HATTON: ODEJDĘ, GDY ZOSTANĘ MISTRZEM
Szykujący się do powrotu do boksu po ponad trzyletniej przerwie Ricky Hatton (45-2, 32 KO) zapowiedział, że pożegna się z ringiem dopiero wtedy, gdy ponownie zostanie mistrzem świata. Pierwszy krok w tym celu „Hitman” zamierza wykonać 24 listopada, kiedy w Manchesterze skrzyżuje rękawice z Wiaczesławem Senczenką (32-1, 21 KO).
- Nokaut z rąk Manny’ego Pacquiao nie był końcem historii Ricky’ego Hattona. Koniec będzie wtedy, kiedy zdobędę tytuł, wtedy odejdę. Chyba że 24 listopada okaże się, że już nie mam tego czegoś – to również będzie oznaczać koniec. Zrobię jednak wszystko, żeby do tego nie doszło – zapewnia 34-letni Brytyjczyk.
Hatton waży obecnie 157 funtów i ma pięć tygodni na zrzucenie dziesięciu i osiągnięcie limitu kategorii półśredniej.
- Wychodzi, że co tydzień muszę zrzucać dwa funty. Nieźle. Kiedyś musiałem zrzucać w ciągu dwunastu tygodni prawie 20 kg. Gdyby dzisiaj któryś z promowanych przeze mnie pięściarzy przyszedł do gymu z taką nadwagą, natychmiast zostałby wyrzucony z Hatton Promotions – mówi.
Hahaha, jaki dowcip! A jaki oryginalny!
Ten twój tekst jest tak żenujący i oklepany że wiesz jak bym go nazwał? "Odgrzewany kotlet".