JENNINGS: WALKA Z TUPOU ZADOWOLI FANÓW
8 grudnia w Filadelfii czeka nas interesująca walka w wadzie ciężkiej. Będący na fali wznoszącej Bryant Jennings (15-0, 7 KO) zmierzy się z Bowiem Tupou (22-2, 16 KO). Znany ze zwycięstwa nad Siergiej Liachowiczem "By By" nie kryje radości z faktu, że po blisko roku będzie mógł wrócić na ring w rodzinnych stronach.
- Możliwość stoczenia tej walki w moim rodzinnym mieście jest dla mnie czymś wspaniałym. Reprezentowałem moje miasto od dawien dawna, toczyłem trudne pojedynki i wracałem z tarczą. Wierzę, że rywalizacja z Tupou będzie dobra dla kibiców. Bowie jest świadomy, że chcę coś udowodnić tym występem. Spodziewam się, że on przyjmie otwartą walkę. Ja jestem gotowy – zapowiada posiadacz tytułu USBA.
"Bo" Tupou swojego czasu przedstawiany był jako duży talent. Entuzjazm podupadł po niespodziewanej przegranej przed czasem w 2009 roku z Demetricem Kingiem. Czarę goryczy przelała wrześniowa porażka przez TKO w ostatniej ósmej rundzie ze słabo bijącym Malikiem Scottem. Wówczas 30-latek nie był odpowiednio przygotowany pod względem fizycznym i ważył blisko 118 kg (przy 189 cm wzrostu).
Faworytem będzie boksujący w barwach Main Events Jennings, jednakże należy pamiętać, że procent nokautów w rekordzie Tupou jest ponadprzeciętny…
Jak Tupou trafi Jenningsa,to bedzie to bardzo dobry test na twardosc jego szczeki...
to oby go trafil :)