MARES: MORENO NIE JEST NIEZNISZCZALNY
Już 10 listopada w Los Angeles dojdzie do elektryzującego starcia w wadze super koguciej. Mistrz federacji WBC, Abner Mares (24-0-1, 13 KO) stanie w ringu bardzo mocnym Panamczykiem wywodzącym się z kategorii koguciej, Anselmo Moreno (33-1-1, 12 KO). Mimo, że champion z Meksyku w ostanim czasie pokonywał samych klasowych rywali, starcie z Moreno można uznać dla niego za bardzo trudne.
Mares bardzo docenia umiejętności jak i osiągnięcia najbliższego oponenta, jednak jest przekonany, że wraz ze swoim teamem znajdą receptę na "Chemito".
- Jestem bardzo zmotywowany. Im trudniejsza jest walka, tym mocniej trenuję. Na taki właśnie test czekałem i od paru tygodniu trenuję bardzo ciężko. Na papierze ten pojedynek zapowiada się na najtrudniejszy w mojej karierze. Czasami starcie, które w teorii zapowiada się na wymagające, okazuje się łatwe i przyjemne, Muszę jednak przyznać - batalia z Moreno będzie ciężka. Jego defensywny, niewygodny styl może sprawić mi kłopoty. To dobry pięściarz, jednak nie jest niezniszczalny. Popełnia błędy i jest niedoskonały jak każdy. Wiemy jak go pokonać - twierdzi 26-letni pięściarz.
Wydaje mi się jednak, że Donaire zmierzy się w następnej walce z Arce, natomiast zwycięsca tego pojedynku nie zawalczy z Rigondeaux i dalej będziemy czekać na prawdziwego mistrza tej kategorii wagowej.
Nie zdziwiłbym się, gdyby Donaire przeszedł kategorię wyżej bez walki z Maresem/Moreno czy Rigondeaux.
Rowniez mysle ze Moreno ogra Maresa....
pamietajmy ze w obwodzie jest jeszcze kilka dobrych nazwisk... Arce, Vasquez Jr. ... i Darchynyam ( sorry za literowke).