MORALES ZADOWOLONY Z TRENINGÓW
W marcu Erik Morales (52-8, 36 KO) okazał się gorszy od młodego Danny'ego Garcii (24-0, 15 KO) i nosił się nawet z decyzją o zawieszeniu rękawic na kołku. Ostatecznie legenda meksykańskiego boksu dała sobie jeszcze jedną szansę i postanowiła skorzystać z klauzuli o rewanżu zawartej w kontrakcie na pierwszą walkę.
- Mam za sobą udany obóz przygotowawczy i jestem gotowy - zapewnia "El Terrible". - Powiem tylko, że dam z siebie wszystko w sobotnią noc.
Poprzednim razem Erik przystępował do walki po czterech tygodniach treningów. Tak krótkie przygotowania spowodowane były jego pobytem w szpitalu i operacją wyrostka. Tym razem 36-letni weteran z Tijuany trenował przed prawie 12 tygodni i podobno nie ma problemów z wagą. To duża różnica w porównaniu do poprzedniego występu.
- Obóz przygotowawczy był znakomity i mocno wierzę, że znów stanę się poważnym graczem w limicie 140 funtów - oświadczył Morales. - Moje ciało radziło sobie dobrze z reżimem treningowym i czuję, że tym razem walka zakończy się innym wynikiem. Chcę ponownie zostać mistrzem świata.
Az taki krytyczny w stosunku do Moralesa bym niebył-patrząc na ostatnia walkę-do dziesiątej rundy wynik był sprawa otwarta, a Erikowi zabrakło po prostu paliwa. Inna sprawa, ze dużo młodszy Garcia, lepiej zniósł szybkie tempo walki i w końcówce zdominował weterana. Niezależnie od wyniku, walka zapowiada się ciekawie jak i cala gala.