W kulkuarach mówiło się co prawda o tym już od kilku dni, ale teraz promująca Polaka stajnia Main Events oraz Ziggy Promotions poinformowali, że Tomasz Adamek (47-2, 29 KO) kolejny pojedynek stoczy ze starym znajomym, Steve'em Cunninghamem (25-4, 12 KO).
Popularny "Góral" zmierzył się już z Amerykaninem w grudniu 2008 roku, w pamiętnej wojnie. Ostatecznie wygrał Tomek stosunkiem głosów dwa do jednego, choć zdołał posłać swojego przeciwnika trzykrotnie na deski. Tym samym odebrał mu tytuł mistrza świata federacji IBF kategorii cruiser, który przed przenosinami do wagi ciężkiej obronił dwa razy.
Do starcia Adamka z Cunninghamem dojdzie 22 grudnia podczas gali w Sands Casino Resort w Bethlehem. Stawką dwunastorundowego spotkania będzie należący do naszego rodaka pas IBF Ameryki Północnej.
- To jest walka, do jakiej chciałem doprowadzić z całym swoim obozem od czasu zakończenia pierwszego pojedynku. Nasze drogi się rozeszły, lecz w grudniu znów się zejdą. Mam dla Adamka wiele szacunku, bo dokonał wielkich rzeczy w swojej karierze, jednak jestem też przekonany, iż tym razem to ja zwyciężę. 22 grudnia zobaczycie moją najlepszą wersję - odgraża się Cunningham, dwukrotny mistrz świata dywizji junior ciężkiej.
- To szansa dla Steve'a na rewanż na mnie. Gdy spotkaliśmy się za pierwszym razem, trzykrotnie posłałem go na deski i obaj stworzyliśmy świetne widowisko. Kibice byli zachwyceni i według mnie znów dostaną czego chcą. Jestem przyszykowany na twardą, zaciętą walkę, bo takie najbardziej lubię. Właśnie one powodują, iż mam coraz więcej fanów. Będę gotowy - zapowiada z kolei Adamek.