DONAIRE vs NISHIOKA - STATYSTYKI CIOSÓW
Piotr Jagiełło, compuboxonline.com
2012-10-15
Zaledwie 49 celnych uderzeń zadał Toshiaki Nishioka (39-5-3, 24 KO) w sobotniej walce z Nonito Donairem (30-1, 19 KO). Filipińczyk był zdecydowanie bardziej aktywny, a owocem jego ringowej pracy było zwycięstwo przez TKO w 9. rundzie na niezwykle ciekawej gali w Home Depot Center.
Na brawa zasługuje skuteczność "Filipino Flasha" przy mocnych uderzeniach, która wyniosła aż 45 procent.
Wszystkie ciosy:
Donaire - 134 z 485 (28%)
Nishioka - 49 z 199 (25%)
Ciosy mocne:
Donaire - 111 z 246 (45%)
Nishioka - 26 z 87 (31%)
Ciosy proste:
Donaire - 23 ze 239 (10%)
Nishioka - 23 z 112 (20%)
Donaire robi za to wrażenie, mimo ogromnej sympatii do Rigo, wydaje mi się, że ich walka mogłaby mieć podobny przebieg, bo Nonito bije tak mocno, że nawet ciosy przez gardę robiłyby wrażenie na Kubańczyku, a ten w ostatniej walce z młokosem pokazał, że za bardzo przyjąć ciosu nie potrafi :/ Tak czy siak na tą walkę czekam jeśli chodzi o Donaire, w końcu obaj mają nawet tego samego promotora.
Uważam, ze walczył bardzo dobrze, do tego mądrze i wyraźnie realizował swój plan.
Tak naprawdę Toshiaki nie przegrał tej walki.
Walkę wygrał sędzia. To był wał!
To prawda, że Japończyk mniej trafiał i mniej zadawał ciosów. Działo się tak, bo on ma wyraźnie wolniejsze ręce od Nonito i nie potrafi bić seriami. Natomiast napewno nie ustępował mu w pracy nóg, a przewyższał w obronie (ręce).
Pierwsze liczenie Japończyka było wywróceniem spowodowanym utratą równowagi. Nie po ciosię! Sędzia nie powinien liczyć- a zrobił to!
W takim układzie powinien liczyć Donaire'a po jego poślizgnięciu- konsekwentnie i sprawiedliwie, a tego nie zrobił.
Toshiaki miał wyraźny plan na Donaire'a: dać mu się wystrzelać unikając jak najwięcej ciosów poprzez pracę nóg i blokowanie aktywną gardą. Wyraźnie nie chciał wdawać się w bijatykę, tylko zacząć nacierać powoli, podkręcając aktywność w drugiej części pojedynku.
Plan był genialny i uważam, ze Nishioka miał duże szanse wygrać- tym bardziej, że u Nonito w drugiej części walki "próchnieją" ręce i nie biłby już tak mocno- co też się stało.
I co nastąpiło w drugiej części walki, gdy Nonito rozwalił sobie ręce? - ano sędzia odliczył Japończyka do ośmiu- prawidłowo po ciosie, a następnie po 2 sekundach przerwał walkę (TKO)!
Bez jaj, ale mam inne wrażenie niż @Dudas i uważam, ze wynik jest wałem i uratował Nonito przed porażką- być może nawet przed czasem.
Szkoda mi Japończyka. Podobał mi się jego styl (praca nóg- 1 klasa) i fantastyczny pomysł na walkę, spokój i mądrość.
Tam nie było żadnego poślizgnięcia, nikt nikomu nie stanął na stopę.
A samo zakończenie walki? Narożnik Nishioki o tym zdecydował! Właściwie to myślałem, że będzie DQ, za wbiegnięcie do ringu, narożnik poddał, koniec tematu.
A Donaire z rozwaloną lewą ręką przewalczył cały dystans z Vazquzem.
Nie widziałem tam żadnego ciosu na podbródek przed pierwszym liczeniem. Widziałem najpierw cios na prawy dół a upadek dopiero po chwili. Muszę jeszcze raz obejrzeć.
Nie widziałem także wbiegnięcia ekipy japońskiej na ring- ale jeśli tak było to faktycznie sugeruje to poddanie.
Cyt.:
A Donaire z rozwaloną lewą ręką przewalczył cały dystans z Vazquzem."
To akurat nie ma żadnego znaczenia. Uszkodzenie ręki uszkodzeniu ręki nierówne. A im częstsze, tym bardziej tkanka nowa nie przypomina zdrowej (u ludzi bliznowacenie odbywa się przez ziarninowanie) i nie spełnia dobrze swojej roli. To dlatego regularne kontuzje w końcu wykluczają ze sportu.