PACQUIAO ODKŁADA PRZYLOT DO STANÓW
Zza Oceanu dopływają do nas niepokojące wieści dla fanów Manny'ego Pacquiao (54-4-2, 38 KO). Filipiński geniusz ofensywy miał poważnie traktować czwartą walkę z Juanem Manuele Marquezem (54-6-1, 39 KO) i spędzić pełne 8 tygodni, przygotowując się pod okiem Freddie'ego Roacha w Wild Card Gym w Los Angeles.
Okazuje się, że "Pacman" dopiero 27 października pojawi się w Stanach Zjednoczonych, a do tego czasu będzie trenował na Filipinach, by móc w wolnym czasie zajmować się innymi obowiązkami.
Bob Arum nie jest zachwycony tą decyzją. Szef Top Rank wyjawił, że Michael Koncz w poniedziałek wybierze się do Manny'ego i spróbuje przekonać go, by ten przyleciał do Stanów co najmniej tydzień wcześniej. Pacquiao miał rozpocząć treningi w Wild Card od nowego tygodnia.
- Manny musi w końcu zdecydować, czy jest bokserem czy też politykiem. Chciałbym, żeby przez najbliższe dwa miesiące był bokserem, a polityką zajął się po walce z Marquezem. Wszystko zależy od niego - powiedział zaniepokojony Arum. Pojedynek Pacquiao-Marquez IV odbędzie się 8 grudnia w MGM Grand w Las Vegas.
Po 1.floyd ma na rozkladzie lepszych rywali(tak wiem wielu jest takich samych ale np floyd vs prime mosley to nie past prime mosley vs manny lub inne kecz wejty)
Po 2 mowiac o braku umiejetnosci moneya lub ich umniejszanie swiadczy to o twojej ignorancji i ze raczej nie znasz sie bardzo na tej dyscyplinie
Po 3 to nie czarni utrzymuja twojego ulubionego boksera tylko latynosi :-) poznaj temat potem sie wypowiadaj