TYSON: MOŻE HATTON POTRZEBOWAŁ PRZERWY
Mike Tyson przestrzegł Ricky’ego Hattona (45-2, 32 KO) przed zbyt szybkim atakiem na tytuł mistrz świata. Pod koniec listopada „Hitman” powróci na ring po ponad trzyletniej przerwie i zmierzy się w Manchesterze z Wiaczesławem Senczenką (32-1, 21 KO). Brytyjczyk ma nadzieję, że będzie to pierwszy krok w kierunku zdobycia pasa mistrzowskiego.
- Bardzo trudno jest powrócić. W tym sporcie trzeba być aktywnym, trzeba walczyć cztery razy w roku, tylko w ten sposób można czynić postępy. Doradzałbym Ricky’emu spokój. Niech nie próbuje udowodnić, jaki jest twardy. Niech wyjdzie i zrobi swoje, niech odzyska pewność siebie i znowu poczuje ring – mówi Tyson.
Choć wielu fachowców i kibiców nie pochwala powrotu Hattona, były czempion wagi ciężkiej nie przekreśla „Hitmana” i nie wyklucza, że tak długi rozbrat z boksem korzystnie wpłynie na jego formę.
- Niektórzy potrzebują takiej przerwy. Ricky często boksował, miał wiele trudnych walk. Taka rozłąka czasami wychodzi na dobre - ludzie ładują akumulatory i wracają ze zdwojoną siłą – tłumaczy „Żelazny”.
Zakontraktowana na dziesięć rund walka Hatton – Senczenko odbędzie się 24 listopada. Dla Brytyjczyka będzie to pierwszy występ od maja 2009 roku, kiedy przegrał w Las Vegas przez ciężki nokaut w drugiej rundzie z Mannym Pacquiao.
Senczenko to leszcz. W dodatku starszy od Hattona.