RIOS: TO BĘDZIE KRWAWA MASAKRA
Niepokonany były mistrz świata Brandon Rios (30-0-1, 21 KO) i czołowy pretendent Mike Alvarado (33-0, 23 KO) w następną sobotę mają stworzyć pięściarskie widowisko, które zostanie zapamiętane na długie lata. Jedni z głównych bohaterów gali w Home Depot Center są w bojowych nastrojach i nakręcają publikę szumnymi zapowiedziami.
Alvarado swój wojowniczy charakter pokazał chociażby w starciu z Breidisem Prescottem, kiedy przegrywał na punkty i w ostatniej rundzie zdołał wykończyć Kolumbijczyka po niezapomnianej wojnie.
- Jestem podekscytowany. Wiem, że wielu sympatyków cieszy się na myśl o tym pojedynku. Dla mnie i Brandona to będzie dobry sprawdzian. Wykonam nakreślony plan, będę walczył do samego końca, do ostatniego gongu, do momentu aż nie odniosę zwycięstwa. Bez wątpienia czeka nas potyczka pełna zwrotów akcji i nieustających ataków. Jestem na to gotowy i nie mogę się już doczekać – powiedział "Mile High".
Z kolei "Bam Bam" Rios nie owija w bawełnę i stawia sprawę jasno – ring zamieni się w rzeźnię.
- Przygotujcie się na krwawą masakrę! Tę walkę będzie trzeba oglądać na stojąco przez cały czas. Nadal czekam na swój bój w stylu Gatti vs Ward. Mówiłem już mojemu trenerowi, że czekałem na takie wyzwanie całe życie. Chcę coś udowodnić. Zamierzam go znokautować – dodał Rios.