TAYLOR ZABOKSUJE W PRZYSZŁY PIĄTEK
Piotr Jagiełło, fightnews.com
2012-10-03
Już w przyszły piątek na gali w Missouri kolejny krok na drodze do kasowych walk postawi Jermain Taylor (30-4-1, 18 KO), który zmierzy się w dziesięciorundowym pojedynku z przeciętnym Raulem Munozem (22-15-1, 16 KO). Będzie to główna atrakcja gali transmitowanej przez telewizję Showtime.
"Bad Intentions" pod koniec ubiegłego roku powrócił do boksu po bardzo bolesnych porażkach z rąk Carla Frocha i Arthura Abrahama.
W innych pojedynkach imprezy organizowanej przez Lou DiBellę zobaczymy m.in. Jose Pedrazę (10-0, 6 KO) rywalizującego z Allanem Benitezem (7-1, 1 KO). Ciekawie zapowiada się konfrontacja dwóch niepokonanych bokserów – silnego Jonathana Cepedy (12-0, 11 KO) i Lamara Russa (10-0, 6 KO).
Taylor to ten typ co błyszczał do pierwszej porażki,Pavlik go złamał i od tamtej pory to już nie jest ten sam zawodnik.Mimo że nie stary to kolejne czasówki bardzo go zniszczyły.Chyba nie planuje jakiś wielkich walk,albo rewanżów.
Dwie wyrównane walki z Hopkinsem, wątpliwy remis z Wrightem a także słaba walka z Oumą i bardzo słaba ze Spinksem- zdecydowanie nie mogę się zgodzić odnośnie tego stwierdzenia, że Taylor błyszczał do pierwszej walki z Pavlikiem. Bardzo mocno promujące wówczas Taylora HBO była bardzo niezadowolona z jego postawy w tych dwóch starciach (z Oumą i Spinksem)poprzedzających walkę z Pavlikiem.
Taylor był naprawdę dobrym bokserem, czegoś mu jednak zabrakło. Po trzech ciężkich porażkach przez nokaut jego powrót wydaje się mocno wątpliwy.
Może i trochę nadużyłem słowa "błyszczał",ale jednak Hopkins w tamtym okresie to był jeszcze absolutny światowy światowy top bez dwóch zdań,a wyrównane 2 walki ujmy nie przynoszą,Wright to też światowa czołówka,więc mimo wątpliwych werdyktów tamte walki były dobre,z Oumą nie widziałem,a ze Spinksem faktycznie nie porywał.Chodziło mi bardziej o sposób w jaki zaczął Taylor przegrywać od walki z Pavlikiem,to już był bokser bez psychiki.