WARD: WIDZIELIŚCIE 85% MOICH MOŻLIWOŚCI
Ryan Burton, boxingscene.com
2012-10-02
Swoim ostatnim występem Andre Ward (26-0, 14 KO) wprawił wszystkich w zachwyt. "S.O.G." całkowicie zdominował znakomitego Chada Dawsona (31-2, 17 KO) i wygrał przed czasem w dziesiątej rundzie, kiedy "Bad" poddał się po trzecim nokdaunie.
- Cieszę się, że znokautowałem go w dziesiątej rundzie, a nie w drugiej lub trzeciej. Potrzebowałem tych rund. Myślę, że nie widzieliście jeszcze najlepszego w moim wykonaniu. To było jakieś 85% moich możliwości. Najlepsze dopiero przede mną - oświadczył 28-letni wirtuoz z Oakland.
Tak czy siak, jego styl jest efektywny i to się liczy.
Floyd jest popularny i zarabia duzo kasy dlatego ze kazdy go nienawidzi i oglada jego walki tylko po to zeby zobaczyc jak on przegrywa.
Co to za bzdura.
Floyd to geniusz obrony. Oglądanie frustracji jego przeciwników jest bezcenne.
Jest jak Ali. Ma ogromny talent i kontrowersyjną osobowość.
Wracając do tematu.
Wardowi w super średniej został tylko Dirrel do obicia. Potem półciężka oraz deklasacja Pascala i Clouda.
A przed Wardem nie ma żadnych wyzwań, jest tylko "dobijanie watahy":p
Przeciez to co napisalem pokrywa sie z tym co mowisz.
Jak dla mnie Ward nudno walczy. Jest bardzo dobry, ale moim zdaniem trochę nudny. Nie chciałbym, że taki ktoś był nr 1 p4p. Wolę ciekawiej walczącego Pacquiao.
85% możliwości - ciekawe skąd on to wziął. Nawet jak dobije 100% to i tak ciekawie walczyć nie będzie.
Mi sie wydaje ze jest tak dlatego bo Floyd ma lepszych przeciwnikow. Moim zdaniem nie bylby tak ceniony gdyby nie powygrywal wielu walk po wojnach (podobnie jak pacman). Takie rzeczy u ludzi wzbudzaja emocje. Vit z tych walk ktore ogladalem w jego wykonaniu mial takie zaledwie dwie (Lennox, Sanders), Wlad natomiast zadnej. No chyba ze mowimy o tym jak on sam byl Nokautowany, ale to raczej respektu u ludzi nie wzbudza.
Nie do końca się pokrywa. Założę się że Floyd to idol wielu czarnoskórych.
Władek dał emocjonującą wojnę z Peterem. (Ich pierwsze starcie)
Dlaczego tak uważasz?
Moim zdaniem nie można ich póki co porównywać. Moim zdaniem Andre Ward nie osiągnął jeszcze swojego prime, Floyd natomiast zbliża się do końca kariery.
Póki co SOG dominuje wszystkich swoich przeciwników. Jest niesamowicie efektywny. To ogromny talent.
Kazdy to widzi inaczej :) moim zdaniem walki z Castillo, Judah, Mosley, De la hoya itd. to klasyk gatunku i wiele sie w tych walkach dzialo.
A co do tej walki z Wlada z Peterem to faktycznie, zapomnialem o niej.
Czytałem kiedyś na dwóch albo trzech portalach ale plotkarskich wiec nie uwierzyłem ale co raz więcej takich komentarzy jest i słyszałem tez o tym na mieście.Dziewczyna Szpili podobno w przesłosci zajmowała się najstarszym zawodem świata wie ktoś więcej na ten temat pytanie do chłopaków z krk i Wieliczki przed wszystkim???
kolego, co to ma do rzeczy, cenie twoje wpisy o boksie ale pls, nie blaznij sie nie rob z tego forum smietnika. Poza tym nawet gdyby no to co, dajmy ludziom sznse, jesli byla to nie wiesz dlaczego a jesli nie byla to to po prostu paszkwil. Pisz o Szpili jako bokserze, chuliganie ale od jego dziewczyny, rodziny z dala, to smierdzi chamstwem.
a kogo to k...wa obchodzi to chyba jej i ewentualnie jego sprawa - nawet jak to tobie i nam do tego?
to nie pudelek - jak cie interesuja takie shit news to idz na pudelka i tam sie podniecaj
To ładnie , nie ocenia się po wyglądzie , ale wygląda na taką; ) Pewnie to i tak zwykłe ploty. Zresztą kogo obchodzi Szpilka? Gdyby żona Kliczki , Adamka , Haye to by mnie zaciekawiło , ale kim jest kurwa Szpilka?
Jak dla mnie to Ward jest bokserem zdecydowanie bardziej kompletnym, wszechstronniejszym niż Golovkin. Ward jest jednym z tych niewielu bokserów, który potrafi sprawić, że nawet bardzo trudni przeciwnicy na jego tle wyglądają słabo. Za to Golovkin zaprezentował się przeciętnie z Kassimem Oumą (w początkowych rundach Ouma łatwo trafiał swojego rywala, wygrał te rundy). Poza tym z kim walczył Ward a z kim Golovkin. Dysproporcja jest tu miażdżąca. Na obecną chwilę Kazach jest zdecydowanie za słaby w defensywie, żeby móc nawiązać skuteczną walkę z Amerykaninem.