HARRISON DO PRICE'A TRENUJE W DOMU
Znienawidzony na Wyspach Brytyjskich Audley Harrison (28-5, 21 KO) zrezygnował z wyjazdu na obóz przygotowawczy przed konfrontacją z Davidem Pricem (13-0, 11 KO). 40-latek postanowił trenować w okolicach miejsca zamieszkania, ponieważ jak sam przyznał, najwięcej energii daje mu rodzina. Skutki tej zmiany poznamy w przyszłą sobotę podczas gali "Battle of the Olympians".
- Kiedy byłem młody i nie miałem żadnych zobowiązań, wyjeżdżałem daleko i zamykałem się na obozie treningowym. Wtedy liczyłem się tylko ja. Teraz mam piękną żonę, wspaniałą córkę i moja siła tkwi w rodzinie. Gdybym zdecydował się wyjechać, wiązałoby się to z rozłąką – powiedział były pretendent do tytułu WBA, który w sposób niegodny pamięci przegrał z Davidem Hayem.
Do mieszkania Harrisona w Kalifornii wprowadził się trener Kelvin Travis. Panowie zjawią się w Europie w czwartek, by odpowiednia zaaklimatyzować się w innej strefie czasowej.
- Trening w domu jest inteligentnym rozwiązaniem. Pozostaje skoncentrowany, Kelvin mieszka ze mną. W żadnym wypadku to nie jest droga na skróty – dodał były mistrz Europy, mający ostatnio na rozkładzie Aliego Adamsa.
Kontrowersyjny pięściarz po raz kolejny zapewnia wszystkich, że pieniądze nie są dla niego priorytetem. Podobno najważniejsza jest utracona duma.
- Nie przyjąłem tej propozycji dla pieniędzy. Mówiłem o odkupieniu i chcę zrobić to sprawiedliwie. Dokonam tego wygrywając, przegrywając lub remisując – zakończył złoty medalista olimpijski.
Przecież Omdlejowi chodzi tylko o kasę.
Ma szczęście, ze Price się nad nim zlitował i da mu zarobić.
Z kolei Povietkin, Adamek, Solis i kilku innych "czołowych" ciężkich nie ma co startować do Władka.
Povietkina, Adamka i innych z "czołówki" Haye by wciągnął nosem. Jest od nich szybszy i silniejszy.
Omdley przegra z Pricem, w ogóle nie chce już go oglądać, szkoda klawiatury na tego boksera.
Co? Haye ma szanse pokonać Vitalija? To Ty chyba walki z Władem nie widziałeś. Skoro nie wykorzystał swojej jedynej szansy czyli "lucky puncha" w walce z Władem, to z Vitem nie ma czego szukać.
Poza tym gdzie Ty widziałeś słabą walkę z Chisorą? Vitali walczył jedną ręką, a i tak od początku do końca kontrolował pojedynek. Chisora zabrał mu 2 rundy. To nie była wyrównana walka tylko jednostronne punktowanie Chisory przez Vitka, tylko optycznie wydawała się trochę wyrównana.