DARCHINYAN CELUJE W MARESA
Vic Darchinyan (38-5-1, 27 KO), który pokonał w weekend Luisa Del Valle (16-1, 11 KO) przyznał po walce, że był rozgoryczony faktem, że wielu fachowców stawiało na Portorykańczyka. Darchinyan odniósł wyraźne zwycięstwo, u dwóch sędziów punktowych wygrywając 99-91.
- Byłem zły, nie mogłem w to uwierzyć. Naprawdę sądzili, że mnie pokona? Wygrałem każdą rundę, tak jak zapowiadałem. To żadna niespodzianka, wiedziałem, że tak to będzie wyglądać. Facet był bardzo wolny, widziałem wszystkiego jego ciosy. Łatwa walka – powiedział pięściarz z Armenii.
„Wściekły byk” liczy teraz na walkę z Abnerem Maresem (24-0-1, 13 KO), z którym przegrał na punkty w 2010 roku. Dwóch sędziów widziało wówczas zwycięstwo Meksykanina, a jeden Darchinyana.
- Chcę boksować z Maresem, a później z jakimkolwiek mistrzem świata. Wygrałem pierwszą walkę z Maresem, ukradli mi zwycięstwo. Owszem, był to wyrównany pojedynek, ale to ja wygrałem – mówi.