CORAZ BLIŻEJ WALKI HATTON vs KHAN
Kiedy tylko Ricky Hatton (45-2, 32 KO) ogłosił swój powrót między liny, w Anglii natychmiast zaczęto dywagować na temat jego potencjalnego spotkania z Amirem Khanem (26-3, 18 KO).
Co ciekawe po przejściu na zawodowstwo na okrągło powtarzał, że jego idolem jest właśnie "Hitman" i nigdy nie chciałby się z nim mierzyć. Minęło siedem lat, a obaj już inaczej podchodzą do sprawy i pomimo wspólnej sympatii, są otwarci na możliwą walkę w 2013 roku.
- Są spore szanse na to, że zobaczycie mnie i Amira naprzeciw siebie. On przecież należy do czołówki światowej w mojej kategorii - przyznał w rozmowie z BBC uwielbiany na "wyspach" Hatton. A co na to młodszy o ponad osiem lat Amir?
- Nie mógłbym po prostu odmówić, jeśli padłaby dobra oferta mojej walki z Rickym - przekonuje Khan. I wie co mówi, bo ich pojedynek mógłby wzbudzić ogromne zainteresowanie w Anglii, a zawodnikom zagwarantować olbrzymie zyski. Warunek jest jeden - Khan musi 15 grudnia pokonać Carlosa Molinę (17-0-1, 7 KO), zaś Hatton uporać się po powrocie ze sportowej emerytury z Wiaczesławem Senczenką (32-1, 21 KO).
Jeżeli ktoś myśli, że Sanczenka to będzie spacerek dla Hattona, to może być w bardzo sporym błędzie.
Zobaczymy, odważny powrót.
pozdrawiam