DARCHINYAN: WRÓCIŁEM!
Wczorajszej nocy na gali w Mashantucket "Wściekły byk" pokazał, że nadal potrafi wygrywać w wielkim stylu. Vic Darchinyan (38-5-1, 27 KO), bo o nim mowa, zadał pierwszą porażkę Luisowi Del Valle (16-1, 11 KO), wypunktowując go na dystansie 10 rund. Po walce, Ormianin z australijskim paszportem nie krył zadowolenia.
- Wróciłem! Dobrze czuję się w tej wadze, jestem silny. Bardzo ciężko trenowałem, by osiągnąć sukces w dzisiejszej walce. Ten dzieciak jest naprawdę twardy, jednak czułem, że dzieli nas spora różnica w umiejętnościach - skomentował walkę zwycięzca.
Del Valle po starciu nie szukał wymówek i z klasą przyjął pierwszą porażkę.
- Jestem rozczarowany. Ten gość jest niesamowicie niewygodnym oponentem. Dałem sobie narzucić jego styl walki i już na początku zdobył przewagę. Jak tylko próbowałem wejść do półdystansu, on klinczował. Chylę przed nim czoła, był po prostu lepszym gościem tej nocy - powiedział Del Valle.