GOŁOWKIN DALEJ ZAINTERESOWANY STURMEM
Piotr Jagiełło, allboxing.ru
2012-09-24
Według doniesień niemieckiego Bilda, były mistrz świata WBA Felix Sturm (37-3-2, 16 KO) otrzymał ofertę walki z aktualnym "regularnym" czempionem WBA i IBO Giennadijem Gołowkinem (24-0, 21 KO). Odpowiadający za karierę Kazacha Tom Loeffler wyraża zainteresowania konfrontacją z "Leonidasem".
- Jesteśmy gotowi na walkę z nim. Możemy boksować ze Sturmem w każdej chwili, w każdym miejscu i na każdym kanale telewizyjnym – zdradził dyrektor operacyjny K2 Promotions.
1 września Gołowkin udanie zadebiutował na amerykańskiej ziemi rozbijając naszego Grzegorza Proksę. W ten sam dzień Sturm przegrał unifikacyjny pojedynek z Danielem Gealem.
...Dzisiejszy boks coraz mniej przypomina sport..."
Oczywiscie. Boks zawodowy jest zupelnie inna forma niz jego amatorska odmiana. Jezeli ktokolwiek szuka wzruszen sportowych, nie ma czego szukac w biznesie bokserskim.
Walka z Golovkinem to koniec kariery Sturma , Kazach zgasi mu światło i będzie game over:)"
Inna opcje trudno nawet brac pod uwage...lol...
"Oczywiscie. Boks zawodowy jest zupelnie inna forma niz jego amatorska odmiana. Jezeli ktokolwiek szuka wzruszen sportowych, nie ma czego szukac w biznesie bokserskim."
Nie śledzę boksu amatorskiego, ale doniesienia z ostatnich igrzysk olimpijskich mówiły o wielu "kontrowersyjnych" wynikach. Czyli skala korupcji jest podobna jak nie większa w boksie amatorskim.
Wzruszenia sportowe w boksie zawodowym? Oczywiście, że tak. Przecież jak w ringu spotyka się dwóch wojowników mamy do czynienia ze sportem. Werdykt po ostatnim gongu może już być sprawą albo sportową albo biznesową. A organizacja pojedynków to już kwestia czysto biznesowa. Kibic oglądając pojedynek styka się więc ze sportem przez większość czasu (byłoby 100% gdyby nie te nieszczęsne werdykty).
Nie śledzę boksu amatorskiego, ale doniesienia z ostatnich igrzysk olimpijskich mówiły o wielu "kontrowersyjnych" wynikach. Czyli skala korupcji jest podobna jak nie większa w boksie amatorskim.
Wzruszenia sportowe w boksie zawodowym? Oczywiście, że tak. Przecież jak w ringu spotyka się dwóch wojowników mamy do czynienia ze sportem. Werdykt po ostatnim gongu może już być sprawą albo sportową albo biznesową. A organizacja pojedynków to już kwestia czysto biznesowa. Kibic oglądając pojedynek styka się więc ze sportem przez większość czasu (byłoby 100% gdyby nie te nieszczęsne werdykty). "
Mysle, ze trzeba bardzo wyraznie rozgraniczyc "wartosci sportowe" od tego czym naprawde jest boks zawodowy. Owszem, masz racje iz w momencie spotkanie dwoch wojownikow w ringu mamy do czynienia z rywalizacja ale jest to tylko jeden z elementow szerszego obrazu. Wyobraz sobie iz bez tej calej otoczki biznesowo-marketingowej, nasze emocje ograniczone tylko do postrzegania detali sportowych byly niewspolmiene do tego co mozemy przezywac bedac czesacia olbrzymiego kombinatu zwanego boksem zawodowym...
Dla mnie opsobiscie roznice pomiedzy boksem amatorskim a jego zawodowa forma sa tak olbrzymie, ze nie uzywam slowa "sport" jako jednego z okreslen, ktore warunkuja konstruktywne rozmowy o tym co lubimy. Bardzo czesto spotykam sie tutaj z opiniami, ktore w jakims sensie dosc nierealistycznie odnosza sie do profesjonlnych zmagan nie tylko dwoch piesciarzy, ale przede wszystkim do samej sytuacji biznesowej. Pomyslcie o tym wszystkim co sie dzieje dookola takich wydzarzen jak np. ostatnie walki Floyda, Pacquiao, Cotto czy wielu innych... Czy to sport czy tez mowimy o olbrzymiej machinie medialnej, ktorej glownym celem jest wykreowanie pieniedzy?
"...
Dla mnie opsobiscie roznice pomiedzy boksem amatorskim a jego zawodowa forma sa tak olbrzymie, ze nie uzywam slowa "sport" jako jednego z okreslen, ktore warunkuja konstruktywne rozmowy o tym co lubimy. Bardzo czesto spotykam sie tutaj z opiniami, ktore w jakims sensie dosc nierealistycznie odnosza sie do profesjonlnych zmagan nie tylko dwoch piesciarzy, ale przede wszystkim do samej sytuacji biznesowej. Pomyslcie o tym wszystkim co sie dzieje dookola takich wydzarzen jak np. ostatnie walki Floyda, Pacquiao, Cotto czy wielu innych... Czy to sport czy tez mowimy o olbrzymiej machinie medialnej, ktorej glownym celem jest wykreowanie pieniedzy?"
Dlatego właśnie samą organizację pojedynków zaliczyłem do części biznesowej. Ale reszta powinna być zaliczana do części sportowej.
Trochę śmiesznie brzmi określanie siebie jako fan biznesu. Przecież jako fani chodzimy na gale czy oglądamy w TV pojedynki, bo właśnie to lubimy. No chyba, że ktoś lubi oglądać wyniki sprzedaży PPV czy biletów i to sprawia mu przyjemność zamiast oglądania walk ;-)