DIAZ: FILIPIŃCZYK WYBRAŁ ŁATWIEJSZĄ OPCJĘ
Ostatni "pogromca" Manny'ego Pacquiao (54-4-2, 38 KO), Timothy Bradley (29-0, 12 KO) wraz ze swoim trenerem Julio Diazem nie mogą się pogodzić z wyborem kolejnego przeciwnika przez Filipińczyka. Ich zdaniem "Pacman" wybrał łatwiejszą opcję, zamiast podjąć prawdziwe wyzwanie wychodząc do rewanżu z mistrzem WBO wagi półśredniej.
- Gdyby doszło do rewanżu, Tim wygrałby bardziej zdecydowanie. Manny się cofa, to już nie jest ten sam zawodnik co 3-4 lata temu, ubyło mu wiele atutów. Wiemy, że boks to biznes i Manny idzie łatwiejszą drogą. Wybrał 40-letniego Marqueza, który nie wyglądał imponująco w ostatniej walce. Nawet, jeśli Pacquiao to wygra, zostawi za sobą ducha o nazwisku Bradley - twierdzi Diaz.
Team Amerykanina nie ma zamiaru czekać na rewanż i już rozważa takie opcje jak walka z Dannym Garcią (24-0, 15 KO) lub Andre Berto (28-1, 22 KO).
- Manny nie był w stanie zrobić krzywdy Bradleyowi. Zranił go w czwartej, jednak Tim bez problemu boksował do końca. Nie będziemy się oglądać, bo mamy inne opcje. Najciekawsze na tą chwilę byłoby starcie z kimś takim jak Danny Garcia, Andre Berto, z kimś na tym poziomie - zakończył Diaz.
Niech Bradley weźmie Matthysse jak już się pcha z powrotem do 140 funtów.Wiem że to mało prawdopodobne bo Lucas pewnie zmierzy się z wygranym Garcia-Morales,ale chciałbym bu Lucas wybił z głowy pewne rzeczy Bradleyowi.
Data: 20-09-2012 18:17:19
Bradley przegrał walke z Manny'm ale dobrze wiemy kogo oszukali podczas walki z Pacmanem . Jednym słowem "oliwa sprawiedliwa"
Albo jesteś niepoważny albo przemawia przez Ciebie niechęć do Pacmana. Ostatnia walka z Marquezem była bardzo wyrównana (tak jak i pozostałe dwie), więc lekka przewaga jednego lub drugiego na kartach sędziowskich czy różnice zdań co do tego kto wygrał są dopuszczalne. Osobiście 115-113 punktowałem dla Pacmana, wystarczyłaby zamiana 1 rundy i byłby remis, 2 to już wygrana Marqueza, a rund na styku było w tej walce wiele.
Więc nie porównuj tego do walki z Bradleyem, która była jednostronna zarówno wizualnie jak i w statystykach, wynik 116-112 dla Pacmana to najłagodniejszy wymiar kary dla Bradleya, niektórzy dawali mu jedynie 2-3 wygrane rundy...
Data: 20-09-2012 22:04:53
Im więcej czasu minie od walki, tym więcej osób będzie mówiło o "zwycięstwie" Bradleya, pamięć jest krótka, a boxrec zostaje. Podobnie zresztą choćby walka Palacios-Włodarczyk, coraz częściej czytam, że tak naprawdę to wcale wałka nie było ;P
Jeśli zamiast boksu punktowałeś taniec Palaciosa, unikanie walki, ciosy w powietrze i na gardę to możesz uznawać tą walkę za wałek.
Obydwaj zaprezentowali żenujący poziom, ale celnych ciosów wyprowadzili podobną ilość, optycznie atakującym zawodnikiem był Diablo (fakt że z tego łażenia za Palaciosem niewiele wynikało).
A ci od Bradleya i sam Bradley są śmieszni. Bradley przegrał zdecydowanie, a z Marquezem Pacman nie może wygrać od 3 walk i jest łatwiejszą opcją. Lol.