DIABLO: NIE NASTAWIAĆ SIĘ NA JEDEN CIOS
- Chodzi mi o przeświadczenie, że własciwie w każdej sekundzie rywalizacji mogę zwyciężyć przed czasem. Dzisiaj mogę powiedzieć, że walkę z Greenem ułożyłem sobie dokładnie tak, jak wyglądała - mówi Krzysztof Włodarczyk w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
Przegląd Sportowy: W sobotę spotka się pan we Wrocławiu w rewanżowym pojedynku o mistrzostwo świata z Francisco Palaciosem. Jest pan silny, zwarty i gotowy?
Krzysztof Włodarczyk: Na to wygląda. Przygotowania miałem naprawdę fajne, wszystko poszło zgodnie z planem i w Wiśle całkowicie wykonałem to, co chcieliśmy. Cóż mogę więcej powiedzieć? Proszę pytać trenera, on mnie przecież obserwuje fachowym okiem. Ja czuję się dobrze fizycznie, tyle mogę powiedzieć. Teraz najważniejsze jest, aby wszystko poukładać sobie w głowie, by w sobotę wejść do ringu z odpowiednim nastawieniem i powinno pójść jak z płatka. Nie ma innej możliwości, tak musi być.
PS: Poukładać sobie wszystko w głowie... Właśnie o tę pańską głowę kibice się martwią, bo... z „Diablo" nigdy nic nie wiadomo.
KS: Powiem trochę na około. Mam więcej do zyskania niż stracenia w tej walce i jestem optymistą. Lewa ręka pracuje bardzo dobrze, prawa podobnie. Muszę tylko pamiętać, żeby się nie napalać na jeden cios, jak to wcześniej było. Żebym nie myślał, że „zaraz i tak cię załatwię". Przecież po to mam dwanaście rund, a nie cztery czy sześć, żebym spokojnie pracował. Wtedy w każdej chwili mogę go zaskoczyć.
PS: Często oglądał pan wasz pierwszy pojedynek?
KS: Trochę oglądałem, tak po jednej, dwie rundy. Słuchałem też studia, w którym Przemek Saleta powiedział, że kiedy jedzie się do mistrza, na jego teren, to musi się pokazać, że jest się lepszym. Musi się mistrza zbić, a Palacios nie pokazał nic. Oczywiście wiem, że ja też nie dałem z siebie wszystkiego, zgadzam się z tą opinią, ale nie przegrałem tamtej walki. W Bydgoszczy nikt nikogo nie oszukał, nikt nikogo nie okradł z pasa. Takie jest moje zdanie i go nie zmienię. Sędziowski werdykt był słuszny. Zresztą było przecież wiele innych kontrowersyjnych walk i nikt się do ich rozstrzygnięcia nie przyczepia jak do tej.
Cały wywiad przeczytasz w środowym "Przeglądzie Sportowym"!
na Twoim miejscu bym uważał z takimi opiniami na tym forum, po 14 torres wraca ze szkoły odpali multikonto 'Szancu' i powie Ci że ten kto popiera oszustwa sam jest oszustem. Niektórzy na tym forum znają sie po prostu 'lepiej' od innych:D.
Tak,właśnie dziś Krzysiek kończy 31 lat.Swoją drogą to dziwne,że Paweł Kołodziej jest w takim samym wieku i jeszcze nie walczył o pas.Cóż taki promotor.
Dokladnie, zgadzam sie. Jesli Krzysiek wyjdzie i znow sie usztywni nie zadajac ciosow tylko czekajac na 1 cala walke to jestem przekonany ze tym razem to przegra.
Palacios:
1. wie ze to jego ostatnia walka w boksie jesli przegra. Przy takim promotorze i zaawansowanym juz wieku nie ma opcji o odbudowaniu pozycji w rankingu.
2. Biorac pod uwage pkt 1 na pewno Czarodziej bedzie chcial wiecej pokazac w tym pojedynku i jestem przekonany ze mu sie to uda.
Od Krzysia oczekuje tylko jednej rzeczy. Musi uruchomic swoj jab! Jesli on od poczatku walki bedzie dobrze funkcjonowal to jestem spokojny, ze pas pozostanie w Polsce, jesli nie to bedzie kicha.
ale pesymista jestes
Poprostu wg mnie Krzysiu nie ustrzeli go jednym ciosem, bo sporo bedzie skakal jak w pierwszej walce. Kondycyjnie tez na pewno sie przygotowal, wiec Krzysiek musi zaczac BOKSOWAC, a wtedy jestem spokojny. Tylko przez ostatnie walki tego boksu jak na lekarstwo... To jak tu nie byc pesymista?
przesadziles z ta psycha ala Golota. Diablo nie ma sklonnosci to stracenczych, bezsensownych szarż, raczej przeciwnie.
Tylko nie rozumiem dlaczego Diablo mówi, że "mam więcej do zyskania niż stracenia w tej walce"? Stracić może pas mistrza świata, kto wie jak z menedżerem, sponsorami itd. A co zyska po zwycięstwie? status quo?
Wg mnie cos jednach ich laczy. Krzysiu umie dobrze boksowac, tylko przez ten stres tak sie usztywnia, ze milkna u niego wszystkie atuty. Golota tak samo, gdyby sie nie usztywnil na poczatku walki z Brewsterem czy Lewisem wygladalyby o niebo lepiej(np. jak z Ruizem). Nie mowie ze by wygral, ale byl to niezaprzeczalnie talent na ms, niestety zaprzepaszczony.
z sedziow punktowal 116:112 dla Włodarczyka.. to mówi samo za siebie.
Palacios byl lepszy w prawie kazdej rundzie, a nie bylo takiej odslony, w ktorej Wlodarczyk wygral wyraznie. Zostal wyboksowany niemal jak Abraham z Frochem.
Przebieg drugiej walki moze byc juz zupelnie inny.
Wku...a mnie za przeproszeniem takie podejście. Sam wymaga wierności od żony a puszcza ją kantem i się jeszcze w mediach tym chwali. W walce z Greenem mu szczerze kibicowałem mimo iż nie darze go sympatią, natomiast po tym wywiadzie to życzę mu porządnego wpie....u
Nie jesteś odosobniony w swej niechęci do drewna. Jest to jedyny polski bokser zawodowy któremu nie kibicuję.
ps.
Mnie interesuje najbardziej tajemnicze zaginięcie statystyk ciosów po pierwszej walce.
punktacja to jedno a wygrana to drugie
Wyślij go do zielonego lasu diablo na wieczne chrustobranie.
jak to nie umie inaczej walczyć? To jest jakiś antytalent? trenerzy przez tyle lat nie potrafią go nauczyć boksować w inny sposób? A może w ogóle Diablo nie lubi boksu i pomylił się z wyborem dyscypliny sportowej.Nie lubi bić, nie lubi być bitym.Ta psychika słaba może wynika z tego,że on jest mało odporny na cios, boi się nokautu,człapie w kierunku przeciwnika z wysoko podniesioną gardą i czyha na jeden cios który przyniesie mu szczęście.W ringu trzeba się napracować,zadawać ciosy, punktować jak Adamek żeby wygrywać.Narzekamy na Krzyśka a on jest mistrzem świata.Czy to jakiś cud? Liczy się skuteczny boks.Braci Kliczko też nikt nie chwali za styl a ciągle są mistrzami świata.Dać dobrego psychologa,trenera Gmitruka,który dotrze do diablo i będzie inny styl boksowania.O wypaleniu nie ma co gadać.Włodarczyk jeszcze kasy nie zarobił na boksie.Musi boksować!