N'DOU CHCE WALKI Z HATTONEM
Uwielbiany przez tłumy Ricky Hatton (45-2, 32 KO) oficjalnie ogłosił swój ringowy powrót w ostatni piątek. Odchudzony ''Hitman'' zwiększa tempo pracy w gymie przed starciem w listopadzie. Pojedynek odbędzie się w hali MEN Arena w Manchesterze. Na trybunach zasiądzie z pewnością komplet (22 tysiące) widzów.
Jeżeli ''Hitman'' wygra listopadową potyczkę prawdopodobnie będzie chciał doprowadzić do pojedynku z mistrzem świata WBA wagi półśredniej, Pauliem Malignaggim (31-4, 7 KO). ''Magik'' - pokonany przez Hattona w 2008 roku - broni tytułu w październiku przeciwko Pablo Cesarowi Cano, natomiast rywalem Ricky'ego w pierwszej walce po powrocie może być Lovemore N'Dou (49-13-2, 31 KO), obowiązkowy pretendent do walki o tytuł IBF wagi junior półśredniej w 2007 roku. Pas ten należał wtedy do Hattona, który zwakował go, by walczyć z Jose Luisem Castillo. N'Dou został niedługo później mistrzem IBF po pokonaniu Naoufel Ben Rabeha, a stracił mistrzostwo już w pierwszej obronie, przegrywając z...Malignaggim. Następnie przegrał z ''Magikiem'' w rozgrywanym w Manchesterze rewanżu. - Mam z Hattonem niedokończony biznes. On zwakował swój tytuł, unikając walki ze mną - powiedział 41-letni Lovemore, który posiada znakomite wykształcenie i rozległą wiedzę o historii boksu.
- Hatton wygrał już z Malignaggim. Pobił go przed czasem. Walka ze mną będzie bardziej atrakcyjna. Poza tym zostałem oszukany w rewanżu z ''Magikiem'', by Amerykanin mógł bić się z Anglikiem. Walczyłem w Wielkiej Brytanii trzykrotnie. Fani mnie tam kochają i z radością powitaliby moją wojnę z ich ulubieńcem. Zresztą uszanuję każdą decyzję Hattona. On nie potrzebuje N'Dou do sprzedaży biletów. Ricky przypomina mi Panamę Ala Browna, który walczył w latach trzydziestych. Kibice go kochali. Po tym jak Jean Cocteau przekonał boksera do powrotu, niektórzy uważali, że to błąd, gdyż Brown odzyskał tytuł w walce z Balthasarem Sangchilim i nie miał nic do udowodnienia. Inni tęsknili za swoim idolem. Hatton znajduje się w podobnej do Browna sytuacji, choć porażka z Mannym Pacquiao była szokiem i sporo czasu zajęło Ricky'emu pogodzenie się z tym - dodał N'Dou.