WARD: NIE JESTEM W STANIE ZEJŚĆ DO ŚREDNIEJ
Król wagi super średniej, niepokonany Andre Ward (26-0, 14 KO) w ostatniej walce pokonał przed czasem Chada Dawsona (31-2, 17 KO) w 10 rundzie zachowując pasy WBC oraz WBA Super. Od niedawna mówi się o jego potencjalnym starciu z największym zwycięzcą zeszłego weekendu, Sergio Gabrielem Martinezem (50-2-2, 28 KO).
Team "Maravilli" postawił jednak sprawę jasno - jeśli ma dojść do pojedynku, to tylko w limicie wagi średniej. "S.O.G." w wypowiedzi dla mediów ogłosił, że nie jest w stanie spełnić wymagań teamu Argentyńczyka, jednak jest otwarty na negocjacje.
- Szczerze, doprowadzenie do walki z Martinezem będzie bardzo trudne. Jego ludzie powiedzieli, że jeśli ma do niej dojść to tylko w limicie wagi średniej. Powiem otwarcie - nie jestem w stanie zejść do 160 funtów. W tym momencie kariery wszystko jednak jest możliwe, a ja jestem gotowy na wyzwania. Odpocząłem tydzień po ostatniej walce i już myślę o kolejnych walkach i wracam do pracy - powiedział Ward.
Jestem za umownym limitem- i to jak najszybciej.
Maravilla długo nie zachowa swojego refleksu- latka lecą.
Jeśli nie teraz to nigdy.
Do tej walki nie dojdzie na 100%. Martinez jest zbyt mały żeby iść do super średniej, poza tym walka z Wardem wbrew pozorom wygenerowałaby mniejsze pieniądze i byłaby ogromnym ryzykiem dla Martineza.
Na wadze dzień prze walką było 158, w dniu walki 185. 27 funtów w dobę? Przecież to masakra. To zawodnicy ze super- średniej w dniu walki tyle nie ważą (Ward z Dawsonem ważył w dniu pojedynku 175, Dawson to półciężki).
W boksie siedzę dwa lata,w MMA id 2005, więc powiem Ci jak jest w UFC.
GSP w kategorii 170 podczas walki waży 190-200.
Jon Jones walczy w 205, podczas walki waży koło 230;d