STATYSTYKI CIOSÓW - CHAVEZ VS MARTINEZ
Wczoraj podczas gali w Las Vegas wielki Sergio Martinez (50-2-2, 29 KO) odebrał tytuł WBC wagi średniej Julio Cesarowi Chavezowi Juniorowi (46-1, 32 KO). Nie obyło się bez kłopotów - w 12 rundzie serca kibiców Argentyńczyka zadrżały, gdy młody mistrz rzucił go na deski. Martinez przetrwał nawałnicę ciosów i dzięki wyraźnie wygranym wcześniejszym rundom sędziowie ogłosili jego jednogłośne zwycięstwo.
Statystyki potwierdzają dominację "Maravilli". Argentyńczyk był mniej skuteczny, jednak zdecydowanie bardziej aktywny, bo wyprowadził ponad 500 (!) ciosów więcej od mistrza. Martinez doprowadził do celu prawie 3 razy więcej ciosów przednią ręką i zaliczył ponad 50 więcej trafień ciosami mocnymi.
Wszystkie ciosy:
Martinez - 322 z 908 (35%)
Chavez - 178 z 390 (46%)
Ciosy proste przednią ręką:
Martinez - 140 z 518 (27%)
Chavez - 49 z 134 (37%)
Ciosy mocne:
Martinez - 182 z 390 (45%)
Chavez - 129 z 256 (50%)
Mimo wszystko był to teatr jednego aktora. Maravilla all the way !!!
Gołowkina też by złoił moim zdaniem. Jest wyższy, ma ogromną przewagę w zasięgu i jest szybszy. Jak do tego dodamy jego niesamowity jab to trzymałby Gołowkina na dystans tak samo jak trzymał Chaveza. Nie mniej jednak z chęcią bym taką walkę obejrzał.
Najbardziej chciałbym teraz Martineza zobaczyć z Alvarezem lub Gołowkinem, ale chyba się nie doczekam.
Deklasacja jest dopiero wtedy gdy bokser leje przeciwnika jak chce kiedy chce i ile chce i sam nie obrywa praktycznie nic.
Deklasacje to np.Ali - Paterson 1, Ali - Terrell, Roy - Hall itp.
Tu Martinez mimo, że wygrywał każdą rundę musiał być cały czas czujny i "mieć respekt przed przeciwnikiem", zresztą trochę też oberwał.
Powtórzę najciekawsza opcja dla kibica to Martinez-Lara i tu kompletnie nie wiem kto by wygrał.
Ale Lara to obok Rigondeaux i Gołowkina jeden z najgorszych przeciwników pod względem ryzyko/kasa. Nie sadzę żeby Martinez bał się Lary lub Kazacha, ale ma 37 lat, jakiegoś większego skupienia Argentyńczyków w USA w jednym miejscu brak, milionów się nie dorobił a w tym wieku porażka praktycznie kończy jego marzenia o milionach. Myślę że dalej będzie próbował doprowadzić do walki z Floydem lub Mannym, ale to się nie uda. Wtedy z najbardziej opłacalnych opcji zostaje rewanż z Chavezem, mimo iż myślę że nie jest potrzebny, nawet biorąc pod uwagę deski, ale pewnie by wygrał i nieźle zarobił. Być może skusi się na Warda, bo po deklasacji Chada jego pozycja i gaża jaką można by zarobić na walce z nim pewnie mocno wzrosły.
Manny - nie ma mowy :) chyba że Martinez zejdzie do 65kg :))))
Money podobnie - niby mogliby się dograć bo Martinez pół życia walczył poniżej 70 kg, ale nie wiem czy Floyd chciałby zaryzykować swój rekord.
Ward - było by ciekawie :) tylko jaka waga?
Oczywiscie Junior snil o zwyciestwie ale zawsze moze uczepic sie mysli,ze Sergio jest do zlapania.
A jak mawial Archie Moore "Anybody I can hit,I can lick and there's nobody I can't hit".
Chavez jest lepszy z pojedynku na pojedynek a Maravilla lepszym bokserem juz nie bedzie,zwlaszcza jesli te kontuzje sie potwierdza.
Martinez dostanie znacznie lepszy podzial procentowy po wygranej a legiony podrozujacych na walki Argentynczykow jeszcze sie zwielokrotnia.
Podobno 3 tysiace Argentynczykow wspieralo wczoraj Martineza na zywo.
Sergio wreszcie stal sie megagwiazda w swoim kraju a popularnosc podskoczyla mu ,jakze by inaczej po argentynskiej edycji "Tanca z Gwiazdami",w ktorej wzial udzial.
Tym razem kilka milionow zielonych bedzie gwarantowane dla mistrza plus duzy udzial w ppv.
Oczywiscie Bob Arum tez zaciera rece na kolejna meksykansko-argentynska wojenke.
Mimo,ze Martinez szkolil Chaveza przez niemal caly pojedynek to nic nie bedzie oczywiste,kiedy zmierza sie po raz drugi...
...Mimo,ze Martinez szkolil Chaveza przez niemal caly pojedynek to nic nie bedzie oczywiste,kiedy zmierza sie po raz drugi... "
Dokladnie. Jak wspomniales, nic w rtewanzu nie bedzie oczywiste. Jeden istotny blad Martineza w ostatniej rundzie pojedynku zmienil niemalze wszystko. Mowiac wszystko, mam na mysli percepcje ludzi widzacych rewanz jako cos niemalze nieodwolalnego...
To byla misja Argentynczyka ,ktora osiagnal a jesli do tego przyjdzie popularnosc i wreszcie wielkie pieniadze to Maravilla moze lekko spoczac na laurach.
Natomiast Chavez (choc tego nie mozna byc pewnym)po porazce zacznie trenowac jeszcze ostrzej,zajmie sie poprawianiem bledow w defensywie,dopracuje scinanie ringu.
Drugie spotkanie z Argentynczykiem nie bedzie juz takim szokiem dla Chaveza bo juz wie ile dzieli Sergio od Rubio czy Lee.
Ta walka ma zbyt duzy potencjal marketingowy,zeby do niej nie doszlo.
To jakby bracia Wachowski (czy tez brat i siostra)zrezygnowali z krecenia drugiej czesc "Matrixa".
Tutaj 11 rund było starcie do jednej mordy. w 11 i 12 Martinez głupio postanowił pójść po KO i sam mało nie skończył w ten sposób (jak to często bywa)
No ale i tak nacke zarwie, żeby to zobaczyć ;) I niech Martinez sobie zarobi na koniec kariery, bo zasługuje na to.
Tak czy siak jakakolwiek walka z udziałem Martineza będzie wspaniała. Argentyńczyk ma niewątpliwe przyciągający styl i nawet laicy boksu są nim zachwyceni.