ALVAREZ: CHCĘ COTTO, MAYWEATHERA
Saul Alvarez (41-0, 30 KO) bez trudu pokonał w nocy w Las Vegas Josesito Lopeza (30-5, 18), po raz piąty broniąc tytułu WBC w wadze junior średniej. Po walce „Canelo” ponownie stwierdził, że jest gotowy do starć z największymi gwiazdami swojej kategorii.
- Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu. W boksie trzeba się cały czas uczyć, na pewno wiele jeszcze przede mną. Następnym razem będę lepszy. Chcę teraz dużych walk. Cotto, Mayweather - chcę wszystkich najlepszych – powiedział.
Lopez nie szczędził rywalowi komplementów, choć zaznaczył, że przenosiny z kategorii półśredniej nie ułatwiły mu zadania na ringu w MGM Grand.
- „Canelo” to dobry zawodnik. Udowodnił, że jest lepszy. To zdecydowanie nie moja waga, odczuwałem różnicę gabarytów. Był znacznie silniejszy. Jest dużo lepszym pięściarzem niż Ortiz. Ma wysokie umiejętności, jest inteligentny. To pięściarz kompletny – stwierdził Amerykanin.
a póki co obija nawet nie średniaków ze swojej kategorii, lecz chlopaków, którzy nominalnie walczą w niższych kategoriach.
Już widzę jak Schafer i de la Hoya puszczają Alvareza na Mayweathera lub Cotto. Moje niedoczekanie :)
Miał pierwotnie walczyć z Ortizem i nikt by się nie czepiał że słaby rywal. Ale czy to wina Canelo ,że Lopez złamał mu szczękę? Lopez pokazał walce z victorem ,że ma czym uderzyć i nie boj się walczyć o swoje.
Na moje oko znów dostanie jakiegoś dobrgo zawodnika, ale z kategorii 147 funtów, albo wypalonego starego lisa, który przyciągnie kibiców.
Zbyt duża różnica wagi i siły.
W sumie to miał walczyć z Kirklandem,Williamsem i Ortizem,wszyscy z różnych przyczyn wypadli,więc nie czepiałbym się już tak bardzo rywali Alvareza,myślę że nadszedł czas na naprawdę wielkie walki.Nie wiem czy wygrałby z Cotto czy Floydem,ale jestem niemal pewien że Alvarez stanie się wybitny.
Piszesz o odporności Cotto, a jaką ma Alvarez? Tego tak naprawdę jeszcze nikt nie sprawdził i może się okazać, że z tym u Canelo nie jest najlepiej (z tego co pamiętam Jose Miguel Cotto potrafił go zranić). Walka z Mayweatherem to dobra opcja. Money nie bije w 154 jakoś specjalnie mocno, krzywdy więc Canelo nie zrobi, zaś porażka na punkty z Mayweatherem to żaden wstyd. Nie trzeba chyba dodawać, że wypłata dla obu będzie bardzo konkretna.
Canelo bedzie problemem dla kazdego boksera w wadze 154, bo jest bardzo silny, doswiadczony jak na swoj wiek, ma dobra defensywe oraz "olowiane" raczki.
Źle mnie zrozumiałeś. Moim zdaniem wybór wywala był prosty wygrany w pojedynku Ortiz-Lopez a ,że tam się stało jak stało to już inna bajka. Jeżeli Lopez zgodził się na tą walke to wiedział na co się porywa, więc nie wiem dlaczego wszyscy teraz czepiają że różnica wagi. Myślę ,że najlepszym wyjściem była by walka z Cotto(to by była wojna) może Pac-Man by zaryzykował.