SEKCJA BOKSERSKA LEGII BEZ DOTACJI
Jak informuje serwis legionisci.com sekcja bokserska Legii Warszawa nie otrzymała dotacji z Dzielnicy Bemowo na sezon 2012/13, pomimo spełniania wymogów formalnych.
"Oferta nie spełniła oczekiwań komisji konkursowej, z uwagi na preferowane przez mieszkańców, a w szczególności przez dzieci oraz młodzież inne dyscypliny sportowe" - informuje sekcję naczelnik Wydziału Sportu i Rekreacji Dzielnicy Bemowo, Katarzyna Niedźwiecka.
PEŁNA TREŚĆ PISMA OD DZIELNICY BEMOWO>>>
Michał Kwaśniewski, prezes zarządu KB Legia jest oburzony i zamierza wystąpić z pytaniem do Ministra Sportu i Turystyki, Pani Joanny Muchy:
- Jak Pani Ministra chce zachęcać dzieci i młodzież do uprawiana dyscyplin sportowych, obecnie mniej popularnych, ale przecież olimpijskich? Takich jak na przykład boks, skoro jedyny w dzielnicy Klub Bokserski "Legia", zarządzany przez Fundację "Tradycja Olimpijska", która składała wnioski o dofinansowanie, jest dyskryminowany już na "starcie" w ubieganiu się ośrodki finansowe z Dzielnicy. Podobna sytuacja dotyczy również działań Biura Sportu i Turystyki, które ogłasza konkursy z takimi wymaganymi warunkami do spełnienia, które eliminują boks z ubiegania się o wsparcie finansowe szkolenie dzieci i młodzieży.
W zamian staramy się działać społecznie: biegamy z psami ze schroniska, udzielamy się we wszystkich możliwych pokazach/festiwalach, sami na własną rękę szukamy sponsorów ( najczęściej prywatni inwestorzy/ radni pasjonujący się sportem), co do sprzętu/paliwa na wyjazdy - możesz się domyśleć kto to wszystko finansuje. Dla przykładu podam ostatni ,,nabytek" w postaci dwóch kasków - trener przyniósł je z ... domu.
Nie uważam, żeby miłość do boksu wiązała się z permamentnym dokładaniem do interesu - od tego są organy/komisje odpowiadające za rozwój sportu w danym obszarze, żeby wspomagać. Niestety to chyba tylko utopia...-.-
Warszawa z potencjałem jaki posiada osiąga wyniki poniżej naszych oczekiwań ale jak odetnie się dotacje to takie niszowe sporty jak boks
umrą śmiercią naturalną.
Zauważyłem, że trenujesz w Zabrzu, mógłbyś podać jakiś adres e-mail, na który mogę się z Tobą skontaktować?
Mam kilka pytań odnośnie treningów w tym mieście, a nie chcę zaśmiecać tematu :)
Przez to, że te dotacje były dzieciaki z biednych rodzin nie musiały płacić składek. A właśnie w dużej mierze takie osoby są bardzo dobrymi bokserami.
Myślisz, że z tych dotacji trenerzy mają jakieś nie wiadomo jakie pensje i wydają na bzdury? To są pieniądze, które wystarczają na podstawowe potrzeby. Większość trenerów działa społecznie, nie ma pensji, więc nie mów, że to nie są pasjonaci.
Kran z płynącą gotówką... - chyba ci się pojebało w głowie.
PS Już trzeci raz piszę tego posta i wciąż po odświeżeniu strony, nie widzę, aby się pojawił.
kran z płynąca gotówką - jesteś chory psychicznie???
w Krakowie na wiśle jest tak trenerzy Kowalski żyje z skromnej emerytury a Handzlik i Winiarski dorabiają stojąc po bramkach raz klub płaci a raz nie...Sala ostatni raz remont miała w latach 80-tych szatnia i natryski jeszcze wczesnej.Brakuje na sprzęt rękawice są starte,okrutnie śmierdzące,przepocone i rozpadające się i gdzie ten strumień gotówki???
zeby doprowadzac do upadku taka piekna dyscypline sportu
Sam chcę zorganizować u siebie w mieście mały klubik i największa bolączka to czynsz za salę z resztą sobie poradzę bo oprócz boksu mam swoje zajęcie. Co do anglii o której wspominał lutonadam(z którego opiniami się wielokrotnie zgadzam)to uważam że w Polsce to jest jeszcze nie ten czas i miejsce po okresie krwiożerczego kapitalizmu odradzają się dopiero niektóre ośrodki. Jako przykład podam niemcy tam
dzieciak jak przychodzi do klubu początkowo ma zajęcia próbne przez 4 tygi jak mu się podoba to podpisuje się umowę na 12 mcy i płaci w zależności od wieku od 4-10euro . Porównajmy to do Polski naszych zarobków itd pozdrawiam
lutonadam kiedyś w dyskusji ze mną informował jak to jest w UK. One się nie musi martwić - biznesplany itp. tworzą za niego w urzędach, a tu pisze, że dobrze się stało. Masakra...
nie mają skrupułów aby brać kasę z naszych podatków.