ZDZISŁAW NOWAK O PRZYSZŁOŚCI BOKSU
- Wysłałem już listy z zapytaniem. Jestem przekonany, że wkrótce będzie organizowali atrakcyjne mecze bokserskie jak za najlepszych czasów, za czasów Papy Stamma - mówi Zdzisław Nowak, szef PKB Poznań. Z takim hasłem chce się ubiegać o fotel prezesa Polskiego Związku Bokserskiego.
Kto jeszcze pamięta wspaniałe mecze bokserskie sprzed lat, choćby ten z 1956 roku, gdy w warszawskiej hali Zbigniew Pietrzykowski położył na deski samego Laszlo Pappa podczas spotkania Polska-Węgry. "Zaświeciły się wszystkie reflektory, huragan oklasków wita obydwu mistrzów pięści - dwukrotnego zwycięzcę Igrzysk Olimpijskich Laszlo Pappa i mistrza Europy Zbigniewa Pietrzykowskiego." - pisał wtedy "Przegląd Sportowy".
Przed II wojną światową i jeszcze 20 lat po niej takie mecze organizowano regularnie. Cieszyły się wielką popularnością, wzniecając także emocje narodowe. Teraz Zdzisław Nowak, szef PKB Poznań, który zamierza ubiegać się o fotel prezesa Polskiego Związku Bokserskiego, chce wskrzesić mecze międzypaństwowe w boksie i zainteresowanie nimi. Z czasem jednak zanikły i teraz odbywają się sporadycznie, ale bez wielkiej pompy. Niedawno np. Polska walczyła z Ukrainą, w 2010 roku odbyły się także pojedynki Polska-USA.
- Uważam, że to atrakcyjny pomysł na rozwój boksu amatorskiego - mówi Zdzisław Nowak i już rozsyła faksy do krajowych federacji z pytaniem o zainteresowanie takimi pojedynkami. - Mecze Polski chociażby z Rosją czy Niemcami na pewno cieszyłyby się powodzeniem - uważa.
Na razie Polska trafiła do rozgrywek WSB, czyli World Series Boxing. To światowa liga bokserska, z udziałem ekip nawet z Chin, Kazachstanu, Tajlandii, Idnii, Meksyku czy Argentyny. Polska po raz pierwszy weźmie udział w tych rozgrywkach, w których od nowego sezonu mają wystartować już nie zespoły klubowe (jak np. Dolce & Gabbana Mediolan), ale krajowe.
10 września zbiera się zarząd Polskiego Związku Bokserskiego, który zatwierdzi listę kandydatów na prezesa. Wybory odbędą się 27 października.
Akurat to ,że ktoś jest w zarządzie tyle lat i mamy co mamy to nie jest najlepsza rekomendacja. Szkoda ,że nie będzie mi dane wysłuchać na walnym wyborczym jak będzie się tłumaczył obecny zarząd ze swoich sukcesów. I jak to tłumaczenie będzie się miało do prezentacji wyborczych członków obecnego zarządu kandydujących na nową kadencję.
Widzę, że dyskusja się rozkręciła :) dobra to jedziemy z tematem dalej! Po pierwsze zwracam się do Pana wystruganego z drewna - mecze międzypaństwowe to tylko jeden z wielu punktów programu mojego taty. Po drugie rymowanie, słów kompletowanie to moje hobby, po prostu mam manie ;) Lutonadam najchętniej w tym miejscu zrobiłbym kopiuj-wklej z naszej rozmowy na fb, tam pisałeś inaczej o moim tacie. Zresztą nieważne, każdy z nas ma prawo mieć swoje zdanie i może my wszyscy, a w szczególności Wy, którzy umiecie tylko krytykować, zróbcie rachunek sumienia. Teraz parę słów do balut - jeśli myślisz, że mój tata wzbogacił sie na działalności w pzb, ozb i klubie - to ja Ci mówi, że to nieprawda. Nie wiem z jakiego powodu publicznie obrzucasz mojego tatę błotem, ale to nie jest fair. Jesteś tchórzem chowając się pod nickiem i tyle.
Na koniec dla tych wszystkich co tak nienawidzą mojego taty, a tak naprawdę nie wiedzą jakim jest wspaniałym człowiekiem, z wadami jak każdy z nas, ale z pasją, której oddaje całe swoje życie. To najlepszy kandydat na to stanowisko - takie moje zdanie. Ten artykuł ukazał się zbyt wcześnie, w złym momencie. Na szczęście wspólnie z moją kochaną mamą przekonaliśmy ojca, żeby nie kandydował na prezesa pzb. To oficjalna wiadomość. Przepraszamy za to, że artykuł ukazał się w takiej formie ;) pozdrawiam
P.S.
Jakbyście słyszeli kto chce być nowym v-ce prezesem ds. wyszkolenia to byście padli hahaaa
Układy, układziki, polskie g.....
Potwierdzili mi ,że dla dobra boksu i dla dobra zawodnika dopuścił go startu przy całym gremium. Zawodnik został rozlosowany a gdy trafił na zawodnika Pana Stemplewskiego nagle został nie dopuszczony ,gdzie wcześniej cała komisja była za. Mało tego ,nie było powtórki losowania tylko zmieniono numerację wylosowanych zawodników tak by wolny los przypadł zawodnikowi Pana Stęplewskiego. Więc nich Pan się nie dziwi ,że posądzają tatę o układy i kolesiostwo skoro coś takiego firmował jako vice-prezes PZB.
Panu pozostaje hating przy kieliszku :)
Pisałem tu już nie raz, że mój tata nie myślał o kandydowaniu, pisałem też, że całe zamieszanie z kadrą nie było spowodowane działaniem kampanijnym do wyborów, a o to nas posądzano. Już pisałem wyżej, że ten artykuł ukazał się w złym momencie, bo mój tata po namowach wielu "przyjaciół" z tzw środowiska, brał taką możliwość wystartowania pod uwagę. Zdecydował jednak, że pozostanie przy naszym postanowieniu nie kandydowania ;) nikogo nie chcemy zmylić ani uciszyć!