PRICE WIDZI POSTĘP
Mistrz Wspólnoty Brytyjskiej David Price (13-0, 11 KO) jest zadowolony z postępów jakie poczynił przed walką z Audleyem Harrisonem (28-5, 21 KO). Medaliści olimpijscy spotkają się w ringu 13 października w Liverpoolu.
- Treningi przebiegają zgodnie z planem. Czuję się zmęczony i obolały, ale jest to zupełnie normalne na sześć tygodni przed walką. Haruję w pocie czoła – przyznał Price.
Jeden z najzdolniejszych pięściarzy kategorii ciężkiej w maju zastopował bezproblemowo Sama Sextona i wiele wskazuje na to, że zdecydowanego oporu nie postawi mu również "A-Force".
- Po raz kolejny progres umiejętności przekracza nawet moje oczekiwania. Biegam szybciej, jestem silniejszy i biję mocniej – zakończył optymistycznym dla siebie akcentem brązowy medalista z Pekinu.
Lepszym wyborem byłby Matt Skelton, ale wydaje mi się, że w tym wypadku przeważyły względy marketingowe. Price zyska na pewno fanów kończąc karierę Harrisona.
@Undisputet
Twoje komentarze są całkowicie zbędne. Price jest na pewno w pierwszej dziesiątce ciężkich i już teraz poskładałby Furego czy Wildera
Naucz się czytać te komentarze, jeżeli masz do tego wystarczająco inteligencji, choć wątpię w to, po tym co napisałeś. Albo ewentualnie rozwiń umiejętność argumentowania własnych wypowiedzi, bo ma się to nijak do tego co napisałem. Uważam, że Price faktycznie jest niezłym zawodnikiem, aczkolwiek mam wrażenie że wyolbrzymia się jego zalety. Fury'ego pewnie by pokonał, a co do Wildera to takiej pewności już nie mam: nikt Amerykanina nie sprawdził jeszcze na tyle, by mieć taką pewność. Natomiast Harrisona w ringu nie ma co oglądać i to głównie ze względu na jego żałosną postawę z Hayem, taka walka nie ma sensu. Wiadomo, że Price to wygra, ale nie posunie to ani jego kariery, ani umiejętności do przodu.
Ynteligencie odniosłem się do "przereklamowania" Price. Może rozwiń argument o wyolbrzymianiu jego zalet?