KLICZKO: W SOBOTĘ NIE BĘDZIE ŻADNYCH PREZENTÓW
Mistrz świata WBC wagi ciężkiej, Witalij Kliczko (44-2, 40 KO) stwierdził na dzisiejszej konferencji prasowej, że polityka zeszła na dalszy plan podczas przygotowań do sobotniej walki z Manuelem Charrem (21-0, 11 KO). Zapowiedział, że po walce powróci do aktywnej kampanii wyborczej. ''Doktor Żelazna Pięść'' był jak zwykle bardzo spokojny i pewny siebie, natomiast challenger zdawał się pływać w obłokach.
- Sierpień był miesiącem wakacyjnym i mogłem poświęcić się sportowi. Po walce będę znów mocno walczył o głosy wyborców, by nasza partia mogła reprezentować ich w parlamencie - powiedział Kliczko. Nie ustaje za to kampania urodzonego w Bejrucie Charra. - Ta walka jest prezentem, o którym marzyłem przez całe życie - przekonywał Niemiec. Chwilę później odgrażał się, że znokautuje Ukraińca. - W sobotę nie będzie żadnych prezentów - odpowiedział mistrz.
Spłacisz rywalowi długi i spuścisz wpiernicz
nie zestarzał sie aż tak Vitlaij ! od walki z Chisorą
jeśli jakimś przypadkiem bedzie meczył się z Przeciętnym Arabem co raczej nie nastapi to niech zakonczy Kariere piekną i długą Kariere!!!!!
Osobiście uważam, że Witali jeszcze może skusić się na Haye (choć tu już ryzykuje porażkę) bo to na razie jedyny bokser który może zagwarantować mu prawdziwą wypłatę tzn 10 razy tyle co za np Charra
podobno wzioł 4oo tys dolarów za ta walke - koszty wiec dostanie na czysto może 3oo tys ! za oklep od vitlaija!!