THE RING O PROKSIE: DUŻO JESZCZE PRZED NIM
Redakcja magazynu The Ring uznała Grzegorza Proksę (28-2, 21 KO), który w niedzielę w Veronie przegrał przed czasem z Giennadijem Gołowkinem (24-0, 21 KO), za największego pechowca minionego weekendu. „Biblia boku” jednocześnie chwali Polaka za dzielną postawę w ringu i zaznacza, że jeszcze usłyszymy o „Super G”.
- Nie powinniśmy za bardzo krytykować Proksy. Zgadujemy, że każdy, kto przyjmie wymianę z Gołowkinem, przegra przez brutalny nokaut. A Proksa przyjął wymianę. Miał na to odwagę nawet, kiedy był zraniony, a niewielu pięściarzy by się na to zdecydowało. Kibice uwielbiają takie bohaterstwo, nawet jeżeli nie jest zbyt rozsądne. Ma też zadziorny charakter, co zawsze pomaga pod względem marketingowym. Oczywiście, powiedzmy to sobie wprost: jego akcje ucierpiały na tej porażce. Dużo jeszcze jednak przed nim. Na pewno nie powiedział ostatniego słowa – pisze redaktor magazynu.
I ta upartość niesie za sobą przykre konsekwencje:
-menadzer+promotor= brak promocj, mała kasa, brak kibiców, brak sponsora. Brak stałego trenera- na pierwszej walce z Hopem nie było Łapina.
-Węgierska Góra+Warszawa = brak sparingparnterów na poziomie, brak rozwoju. Gdyby posparował z kimś kto bardzo mocno bije nauczyłby się klinczować, przepychać, unikać.
-pomysły na przyjmowanie na gardę i wymiany w walce z Gołowkinem, choć mu wszyscy krzyczeli zakręcaj, lewo, prawo. A on swoje, choć to słyszał.
Agnieszka Rylik była na Proksę wściekła.
-brak aklimatyzacji w USA. Albo nie było kasy na wcześniejszy przyjazd i pobyt, albo tak sobie to wymyślili.
Jaka szansa na rozwój? Wyjazd do USA.
Jest na to możliwość?
O ile się da przenieść dom w Węgierskiej Górce, etat w banku do USA to tak.
Inną możliwością jest kilka walk w Polsce zarobienie na tym kasy- dochód z gali, sponsor i wyjazdy do USA na treningi.
Ale przy obecnym menadżerze który nie ma pieniędzy i promotorze który nie da funta na organizację gali w Polsce nie ma na to szans.
Pozostaje rola genialnego journeymana.
Proksa głowę ma mocną.
Na deski leciał po kilku czystych ciosach.
Albo to Gołowkin słabo bił.
Knockouty, Proksa przyjmował.
1. Lewy prosty na szczękę, lewy na wątrobę i Proksa się przewrócił próbując zadać prawy na dół. Taki knockout na 50%.
2.Lewy na wątrobę, prawy hak na szczękę, lewy na wątrobę, po wyjściu spod lin, prawy na twarz, lewy na twarz.
3. Prawdziwa kumulacja kilku celnych ciosów + lewy na ucho.
Rroksa nie miał szans posadzić Gołowkina jednym ciosem choć trafił go ze dwa razy lewym prostym i głowa Gołowkina odleciała.
Gdyby poszedł za ciosem i jeszcze coś dodał byłaby szansa.
Klika razy próbował na "supermana" albo cepy które przy bocznym ustawieniu były bardzo widoczne.
Proksa nigdy nie zadaje jakiś zmyłek, prawy na dół, lewy na górę itp.
W 1 walce z Hopem to samo, cepy spod piwnicy, zamiast coś zamarkować, (także dla cofnięcia barku).
Widać brak rozwoju.
Gdyby pooglądał sparingi Martineza, Alvareza itp. to by widział o co chodzi.
A skoro siedzi w Węgierskiej Górce, to góry może oglądać a nie się rozwijać.
W Warszawie nie ma nikogo na światowym poziomie.
Fiodor Łapin to bardzo dobry trener, ale jak chce walczyć z najlepszymi to musi mieć takiego trenera.
Teraz powinien posypać głowę popiołem i jechać do teamu Gołowkina na sparingi.
Co do tego, czy Proksa sie podniesie nie mam zadnych watpliwosci. Grzesiek to twardziel jakich malo.
Dlaczego?
-nie było okresu regeneracji,
-za krótki okres na przygotowania,
-tylko ostrożne sparingi żeby nie odnieść kontuzji,
-słabi sparing parnerzy- ciężko kogoś sprowadzić tak nagle.
-za krótka aklimatyzacja w USA.
Dobrze że ta walka nie skończyła się ciężkim k.o.
Proksa przyjął dużo czystych ciosów.
Nie był przygotowany na tak szybko bijącego rywala.
Przy drugim knocdownie zgarnął 5 czystych ciosów.
Pisałem o tym wyżej.
Bez sparingów z bardzo dobrymi zawodnikami nie ma co marzyć o szczycie.
To nie kata w karate, że można ćwiczyć w domu...
Sama walka to pokaz tego jak nie powinno sie walczyc .Tyle karygodnych bledow jakich dokonal Proksa z Golowkinem dyskwalifikuja go z rzedu bokserow rokujace jakies nadzieje .Z tego co zdazylem zauwazyc Proksa to ignorant a tacy nigdy nic nie osiagna.
Podnosic sie oczywiscie podniesie obijajac kogos z recordem 5-37-7 tylko po co ?
Wszyscy uzalaja sie ze Proksa nie ma menagera , malo kasy , brak kibicow itp ,itd , tak tylko rzadne z wymienionych punktow nie maja wplywu na sama walke .
Moim zdaniem Proksa to ograniczony piesciarz ktory za wiele nie osiagnie i nie dziwie sie ze co madrzejsi nie chca wyciagnac kasy , bo to kasa stracona
Przy drugim knocdownie zgarnął 5 czystych ciosów."-Poruszyłeś ciekawy temat.Wszyscy rozwodzą się na potęgą siły ciosów Kazacha a przecież ten pokonał Prokse przede wszystkim dzięki wielkiej szybkości, precyzji i wszechstronnemu wyszkoleniu technicznemu które to cechy pozwalały mu zdominować rywala a nie tylko go znokautować.Przecież gdyby nawet Gienadij dysponował przeciętną mocą uderzenia jak np Hope to i tak prawdopodobnie porozbijał by Polaka albo nawet zafundował jakieś tko pod koniec walki.Zresztą widaczne jest ,że Kazach nie stara się na siłę zadawć każdego uderzenia z pełną mocą to raczej typ na chłodno ,bez emocji realizujący taktykę.
Pierwszy raz widzialem Prokse i nie rozumie tego szalenstwa na jego punkcie..."
Widzilaem 2-3 z twoich nieszczesnych wpisow na tym forum i mam wrazenie, iz nie tylko Prokse widziales pierwszy raz, ale jakikolwiek pojedynek bokserski rowniez... Bez wzgledu na swoje sympatie czy antypatie, Grzegorz Proksa to talent i to wielkiego kalibru. Jest wiele innych czynnikow hamujacych jego kariere, ale to juz inna kwestia. Pisanie, ze Proksa to "ograniczony piesciarz" jest tak imbecylne, ze najlepiej prawdopodobnie pominac twoje bzdety...lol...
F...K off As..le
Nie ma co tu szukać.
Do poziomu w USA musi dużo trenować. Sparingi w USA, bardzo dobry trener.
Ale na to nie ma kasy, ani menadżer który o tym otwarcie mówi (sic!) ani promotor który na karierę Proksy nie rzuci funtów.
Tylko po co Proksie bardzo dobry trener, skoro on nie realizuje poleceń Łapina i stoi przed takim Gołowkinem i przyjmuje na gardę.
Jego walka z Gołowkinem nie była do końca miarodajna.
Większość miała obawy czy zdąży się przygotować.
Widać było że nie zdążył.
Nie znasz się, nie masz racji.
Adamek przegrał z Kliczką i co też jest ograniczonym pięściarzem?
F...K off As..le "
Frustracja wywolana niemoca intelektualna jest zjawiskiem bardzo czesto spotykanym na tym forum. Z pewnoscia zasililes mocnym wejsciem cale grono WIATRAKOW...lol...
...Jego walka z Gołowkinem nie była do końca miarodajna.
Większość miała obawy czy zdąży się przygotować.
Widać było że nie zdążył."
Dokladnie. Proksa ma 27 lat i gdy bedzie umial poczynic pewne zmiany, mozemy miec szanse by zobaczyc go w walkach na szczycie bardzo szybko ponownie.
Gdyby nie byl ograniczony to by nie przegral