HOPE: GOŁOWKIN TO NAJLEPSZY ŚREDNI NA ŚWIECIE
Kerry Hope (17-4, 1 KO), który w marcu pokonał Grzegorza Proksę (28-2, 21 KO) na punkty, po obejrzeniu walki „Super G” z Giennadijem Gołowkinem (24-0, 21 KO) nie ma wątpliwości – Kazach to najlepszy obecnie zawodnik w kategorii do 160 funtów.
- Właśnie dlatego wszyscy unikają Gołowkina. To bez wątpienia najlepszy średni na świecie. Walka Gołowkin – Martinez byłaby równie interesująca jak Mayweather – Pacquiao, może nawet bardziej – twierdzi Brytyjczyk.
Sergio Martinez (49-2-2, 28 KO) jest już wymieniany w gronie potencjalnych rywali Gołowkina, ale najpierw Argentyńczyk musi uporać się 15 września z Julio Cesarem Chavezem Jr (46-0-1, 32 KO). W grze jest też między innymi Daniel Geale (28-1, 15 KO), który zwyciężył wczoraj Felixa Sturma (37-3-2, 16 KO) i zgodnie z decyzją WBA w kolejnym pojedynku powinien skrzyżować rękawice z „GGG”.
Dlaczego tak sądzisz?
Z tego co wiem Gmitruk trenował Prokse. Tak czy siak Proksa nie słuchał Łapina. Pajacował przy linach i próbował zaciekle oddawać. Za bardzo chciał pokazać się z dobrej strony przez co został zmiażdżony i HBO za parę dni zapomni o jego istnieniu.
wedlug mnie Proksa jest za bardzo przeceniany ;] ale spokojnie zobaczymy co w przyszlosci zaprezentuje Golowkin i zobaczymy ;p
piszesz ze nie jestes ekspertem ale analizujesz to co się dzieje w ringu , wczoraj jednak chyba to analizowanie słabo ci szło bo te rady łapina o tym żeby Grzesiek " zakręcał " i zmieniał kierunek na chodzenie w prawo były bardzo trafne i w momencie kiedy SuperG je realizował to w miarę to wyglądało ,
wczoraj nawet Steward w narozniku by nie pomógł bo różnica w kilku aspektch była olbrzymia
Możesz nie wierzyć ale zapewniam cie że wiem co mówie , a tu nie chodzi o to żeby coś wymyslać w czasie rundy, tylko o to że bokser pokroju grzeska wie co ma robić w zależności od sytuacji bo jest już tyle lat w tym sporcie że potrafi analizować a takie sztuczne sterowanie z boku jak przedszkolakiem tylko przeszkadza bo z jednej strony Grzesiek chce wykonać coś błyskotliwego a z drugiej chce słuchać trenera który ani na chwile nie przestaje krzyczć . Ale to jest moje osobiste zdanie na ten temat, być może błędne
"Bogs
Możesz nie wierzyć ale zapewniam cie że wiem co mówie , a tu nie chodzi o to żeby coś wymyslać w czasie rundy, tylko o to że bokser pokroju grzeska wie co ma robić w zależności od sytuacji bo jest już tyle lat w tym sporcie że potrafi analizować a takie sztuczne sterowanie z boku jak przedszkolakiem tylko przeszkadza bo z jednej strony Grzesiek chce wykonać coś błyskotliwego a z drugiej chce słuchać trenera który ani na chwile nie przestaje krzyczć . Ale to jest moje osobiste zdanie na ten temat, być może błędne"
Masz oczywiście rację, a Bogs nie wie, o czym mówi. Takie pokrzykiwanie na zawodnika wytrąca go z równowagi i podkopuje jego morale. Przecież to jest całkowity brak zaufania do zawodnika. Równie dobrze mógłby krzyczeć: gówno umiesz, nie rób tego, co chcesz, lecz tylko to, co ja ci mówię. Druga strona też słyszy ten komunikat: panikujemy, panikujemy, mój zawodnik nie wie, co robić w ringu, o mój Boże, nie kontrolujemy sytuacji.
Nie wspomnę już o tym, że w ringu sprawy dzieją się tak szybko, że nawet dobra informacja z narożnika staje się zazwyczaj do sekundy nieaktualna - a zawodnik próbując ją wykorzystać po czasie naraża się na niebezpieczeństwo.