CHAVEZ: POKONAM MARTINEZA!
Miguel Rivera, boxingscene.com
2012-09-01
Niepokonany mistrz świata federacji WBC w wadze średniej, Julio Cesar Chavez Jr (46-0-1, 32 KO), jest przekonany, że 15 września w Thomas & Mack Center w Las Vegas zastopuje faworyzowanego Sergio Martineza (49-2-2, 28 KO). Ich medialna wojna trwa już od kilkunastu miesięcy. Syn największej meksykańskiej legendy boksu zapewnia, że zakończy ją w ringu.
- Nie martwię się. Te wszystkie rzeczy, które wygaduje, są oznaką niepewności - powiedział 26-letni Chavez. - Powtórzę, pokonam Martineza. Jestem bardzo zmotywowany. Zrobię użytek z mojej siły i stylu. Dam mu lekcję. To będzie noc Chaveza i mojego ukochanego Meksyku. Wyrządzę mu krzywdę moimi mocnymi ciosami. Będę go trafiał, dopóki nie padnie i ani razu nie zwolnię.
Martinez w dwóch ostatnich walkach przegrywał na punkty do pewnego dłuższego czasu. Lat mu nie przybywa a Chavez ze swoimi warunkami będzie punktował. Nie da się posadzić i mniej lub bardziej zasłużenie odnieście zwycięstwo.
nie śledziłem kariery Jr zbyt szczegółowo , po obiegowej opinii z orga ze Jr ma pas tylko dzięki układom i nazwisku ojca byłem w przekonaniu , już teraz wiem że błędnym , że Martinez przejedzie sie po młodym bez problemu
po tym jednak jak obejrzałem sobie kilka ostatnich walk Chaveza wiem jedno ze ten pojedynek bedzie pierwszą walka Chaveza którą obejrze na żywo i żaden werdykt mnie w tej walce nie zdziwi łącznie z wygraną Chaveza przez nokaut ,
wiem jedno jeśli dzisiaj SuperG wygra , w co mocno wierze i mu kibicuje , Chavez jest ostatnim rywlame z którym powinnien wchodzić do ringu , na dzisiaj jest to zbyt silny fizycznie przeciwnik i należy spokojnie poczekać aż pójdzie w góe co jest dla Chaveza nieuniknione
Chavez jest tak silny i mocny w tym co robi, że daję mu szansę złamania Maravilli tak jak zrobił to Margarito. Chłopak ma jaja do boksu po starym.
Leniwy Chavez, znany powszechnie symulant nagle ma być faworytem. Ciekawe.
Martinez oczywiście może przegrać. Oczywiście jedynie z samym sobą - nie z Chavezem. Np. w wyniku zignorowania przeciwnika i kiepskich przygotowań lub też w wyniku stronniczego sędziowania. Chavez to najpierw marketing potem boks. Marketing celem zarabiania kasy... Syn Legendy hehehe