MARIUSZ WACH PO DRUGIEJ KONFERENCJI
Piotr Jagiełło, Informacja własna
2012-08-30
Zapraszamy na wywiad z Mariuszem Wachem (27-0, 15 KO), który zarejestrowaliśmy po zakończeniu drugiej, warszawskiej konferencji prasowej. 10 listopada w Hamburgu "Viking" stoczy najwazniejszą walkę życia, próbując odebrać pasy mistrzowskie federacji IBO, IBF, WBO, WBA aktualnemu mistrzowi Władimirowi Kliczce (58-3, 51 KO).
-nie inaczej
-mariusz nie masz już jaj, jak twoja kondycja ?
dobrze usłyszałem ? ;D
Data: 30-08-2012 18:29:00
-mariusz, przyszly mistrz swiata hw ?
-nie inaczej
-mariusz nie masz już jaj, jak twoja kondycja ?
dobrze usłyszałem ? ;D "
Jo, ja też tak usłyszałem :D
Dawałem mu 30% - ale jeżeli mu psycha nie pęknie przed walką to daje 40% na to że ma szanse wygrać!
Władek jak śmierci się boi pół-dystansu, i Wach dobrze sobie wkręca,że on nie ma nic do stracenia a może zyskać wszystko !
Z pewnością wygrana Polaka byłaby sensacją .
nie prześpij walki.
Pełna zgoda,Wład to jeden z najbardziej profesjonalnych sportowców jakich "znam".Nie ma mowy o jakimkolwiek lekceważeniu kogokolwiek ze strony Ukraińca,on jest jak robot,zawsze w pełnej formie.Czasem odnoszę wrażenie że mógłby walczyć co tydzień,a i tak wszyscy by polegli.
Przewaga umiejętności, szybkości Władka nad Mariuszem jest nie do nadrobienia, ale siłą mu nie ustępuje. Powinien atakować długimi, agresywnymi seriami na koniec rundy, może uda się utrafić w dziesiątkę..
v. Kliczko vs M. Charr 1,01 - 15,00
Merytorycznie wywiad byl bardzo dobry. Zadnego podpuszczania, pytan o poprzednie "mistrzowskie" walki Adamka, Sosny oraz Goloty.
Mariusz nie ma zawielkich szans, ale ta walka to nie bedzie bedzie taka farsa tak jak Mormeck. Mariusz zawsze moze trafic Wladka "czysciochem."
Widzelismy na przykladzie McBride oraz Fields co sie stanie jak Wach kogos czysto trafi. To byli "duzi chlopcy", ktorzy nie cierpieli na chorobe nazywana "szklana szczeka."
Co? Fields to jest marnej jakości szklanka.
No i twardy Gavern też mocno się chwiał po bezpośrednich prawych, nie zgadzam się, że Mariusz nie ma silnego pojedynczego ciosy, bo ma w tej prawej dynamit.
Fields oraz McBride to nie sa wirtuozi boksu, ale nie sa tez kelnerami ze szklana szczeka. Kto wygral z Fields: Wach, Grant, Barrett oraz Perez. No nie tacy slabi bokserzy! Kto wygral z McBride: Sam sobie sprawdz.
Inny Przyklad Przeregulowan: Vinny "Medialion" to nie jest zaden kelner, tylko w miare solidny bokser HW. Vinny przygrywal tylko z bokseremi, ktorzy byli od niego o klase albo dwie klasy lepsi. Vinny napewno nie jest wirtuozem boksu w HW jak K2, ale nazywanie go kelnerem przez niektorych fanow na tym forum jest dosc niesprawiedliwie, a wrecz zlosliwe! Znowu przeregulownia!
Na ogol przeregulowania maja zwiazek z kompleksami narodowymi. Chcialym aby @deter sie wypowiedzial na ten temat, bo przynamniej jego narodowe przeregulowania sa w miare logiczne, takze forumowicze spoza Polski tez moga je zrozumiec!
A co mnie MCBride? Tylko zwróciłem uwagę na Fieldsa, który jest szklany i tyle.
PS. Nie muszę sprawdzać bo wiem z kim walczył McBride.
Fields, to kelner ze szklaną szczęką, a Mcbride to kelner, tylko bez szklanej szczęki. Z Fieldsem wygrywały tylko te nazwiska, bo tak naprawdę tylko z nimi walczył, a reszta jego rywali, to w rzeczywistości cyferki w rekordzie. Zresztą oglądając ile Wach musiał w niego włożyć żeby go znokautować dochodzę do wniosku, że na lucky punch w wykonaniu Wacha nie ma szans, bo jakimś cudem Władimir może przyjąć jeden silny cios, ale nie pięć. W skali siły ciosu od 1 do 6 gdzie 1, to Adamek, a 6 Władimir dałbym Wachowi najwyżej 4.
Akurat oceniane faktów jest arcyproste - to ring wszystko weryfikuje i pokazuje prawdę. Wychodzi dwóch gości i leje się po mordach - albo ktoś widzi dużo, albo ktoś ma gumowe ucho na boks. Albo ktoś potrafi dostrzec jakość bokserską, albo nie - i wtedy można 1000 gal na żywo oglądać i czytać codziennie po 100 stron o boksie, albo rozmawiać codziennie z promotorami i zawodnikami... i nadal będzie się dyletantem.
To samo jest z biznesem. To również arcyprosta rzecz - trzeba walczyć tak, by minimalizować ryzyko porażki i maksymalizować zyski, zwłaszcza długofalowe.
Nie ma czegoś takiego jak polskie "przeregulowanie" emocjonalne. Przeciętny Polak musi się mocno napracować i fizycznie i psychicznie, by wiązać koniec z końcem od wypłaty do wypłaty. Akurat Polak ma o wiele bardziej pragmatyczne podejście do rzeczywistości niż reszta innych nacji.
Przecież napisałem, że przeciętny - a nie każdy... więc nie wrzucam wszystkich do jednego worka :)
Kapitał oczywiście, że jest ogromny w Polsce. Żeby Polak dostał 3400 zł wypłaty, to pracodawca musi wydać na to 4100 zł. Ale 3400 zł to jest 2400 zł netto. Z tych 2400 zł trzeba odliczyć VAT i akcyzę (a nie liczę podatków ukrytych i przerzucanych) - bo przecież jak kupujesz coś telewizor to płacisz VAT i akcyzę. Czyli mamy już ze 2000 zł...
Co to oznacza? Że Jan Kowalski dostaje 2000 zł, ale pracodawca musi ponieść koszty 4000 zł żeby ktoś mógł zarobić 2 tys! W efekcie daje to ponad 100% - czyli co druga osoba w Polsce pracuje za darmo!
No ale przeciętny Kowalski szybciej zrozumie analizę matematyczną, niż to, że niskie podatki oznaczają wzrost gospodarczy i bogactwo.
PS
Przezorny zawsze ubezpieczony i oby gorzej nie było - jak to mawiają socjaliści :)
Przezorny zawsze ubezpieczony i oby gorzej nie było - jak to mawiają socjaliści :)....Kto nie ryzykuje ten nie ma-jak to mawiaja kapitalisci;-)..POZDRAWIAM
Również pozdrawiam :)
Polacy nie "widza" swoich emocjonalmych przeregulowan, bo zyja w polskiej rzeczywistosci, takze ich percepcje rzeczywistosci sa tzw. wewnetrzne.
Z mojej strony to nie jest nawet zadna krytyka, tylko raczej reflekcja. Pompowanie balonika do nieprzyzwoitosci, popadanie w skrajnosci, tylko biale albo czarne, bez szarego, pomniki albo oskarzenia, to typowe zachowania grupowe Polakow. Podkreslam "grupowe"!
Czy nie ma w tym co mowie elementow prawdy zewnetrznej (czyli nieco obiektywnej)?