STIEGLITZ NIE POJAWIŁ SIĘ NA KONFERENCJI
We wczorajszej przegranej z Arthurem Abrahamem (35-3, 27 KO), Robert Stieglitz (42-3, 23 KO) utracił w ringu nie tylko pas WBO wagi super średniej, ale i sporo zdrowia. Były już mistrz kończył pojedynek z bardzo rozbitą twarzą i po walce nie pojawił się nawet na konferencji prasowej.
Jak poinformował media reprezentant grupy SES Boxing, która promuje Stieglitza, pięściarz po starciu potrzebował opieki medycznej z powodu licznych rozcięć twarzy. Szczególnie poważne jest głębokie rozcięcie pod jego lewym okiem oraz dwa na prawym łuku brwiowym. Po walce pięściarz nie krył niezadowolenia z własnego występu.
- Popełniłem za dużo błędów dzisiejszej nocy. i utraciłem tytuł Od siódmej rundy nie widziałem nic na lewe oko. Mimo to kontynuowałem pojedynek, choć nie powinienem - krótko skomentował załamany Stieglitz.
walka mi się podobała.
Teraz kto ten Węgier Balzasay, może ten Angol Groves!?