ABRAHAM POKONAŁ STIEGLITZA
Arthur Abraham (35-3, 27 KO) znów na szczycie. "Król Artur" wypunktował Roberta Stieglitza (42-3, 23 KO) i odebrał mu pas mistrza świata federacji WBO w wadze super średniej. Werdykt był jednogłośny (116-112, 116-112 i 115-113).
Początkowe starcia układały się po myśli championa. Po rozpoznawczej pierwszej odsłonie Stieglitz przejął inicjatywę w kolejnych dwóch starciach i zdawało się na tym etapie walki, że stać go na powtórzenie wyczynu Carla Frocha i Andre Warda.
Czwarta runda była już jednak dobra w wykonaniu Abrahama. Stieglitz kończył to starcie z zapuchniętym lewym okiem. W końcówce piątej odsłony mistrz był poważnie zagrożony, ale zdołał przetrwać kryzys. "Król Artur" kończył tę rundę wyraźnie podbudowany, a jego pewność siebie rosła z minuty na minutę.
Obraz walki nie zmienił się w szóstej odsłonie. Stieglitz czuł już ogromny respekt przed siłą pretendenta i w ostatnich trzydziestu sekundach znów miał problemy, kiedy Abraham trafił swoim prawym. W przerwie po siódmym starciu Ulli Wegner prosił swojego podopiecznego, by nie bił tak mocno, bo woli zobaczyć w jego wykonaniu jeszcze kilka rund. To wystarczający komentarz do wydarzeń, które miały miejsce w starciach 4-7.
"Król Artur" zastosował się do polecenia szkoleniowca i nie wykończył rywala, choć zranił go już w końcówce drugiej minuty. Ostatnie kilkanaście sekund Abraham przetańczył przy linach, nawet nie próbując atakować mocno zmęczonego i rozbitego już championa. Dziewiąta runda była najlepszą od dawna w wykonaniu Stieglitza, który w końcu walczył z Abrahamem jak równy z równym. Dziesiąta odsłona była już jednak popisem pretendenta, który pokazał zróżnicowany boks i przy okazji rozbił prawy łuk brwiowy Stieglitza.
Choć trudno było się tego spodziewać, Abraham nie znokautował Stieglitza i zadowolił się wyraźnym punktowym zwycięstwem. Międzyrundowe wizyty w narożnikach pięściarzy dostarczyły nam cennych wniosków - Ulli Wegner nie chciał dziś, by "Król Artur" zwyciężył przed czasem, natomiast obóz Roberta Stieglitza od pewnego momentu prosił swojego zawodnika jedynie o to, by ten przetrwał do końca.
W kazdym razie podobal mi sie tutaj Artur, oby tak zawsze walczyl.Wygral w pelni zasluzenie.
Arthur dziś świetnie zawalczył i bardzo zdominował Stieglitza.
Ja też wypunktowałem tą walkę 116-112
Prawidlowy werdykt. Mala rzecz, a cieszy.
Menedzer Grovesa raciej nie zarysykuje, Dirrel obecnie nie ma promotora i raciej zabraknie mu odwagi przyjechać do Niemiec więc prawdopodobnie w drugiej obronie powalczy z Pavlikiem
Dzisiaj znowu mamy UFC? No to pięknie, znowu bym nie widział dzięki za info!!
też to brałem pod uwage ale jest drugi w kolejce, pewnie liczy że Ward wygra i pozostanie w pół ciężkiej
Ja też przypadkiem się właśnie dowiedziałem.
georgedawid
Ward w półciężkiej??? Przecież walka z Dawsonem jest w Superśredniej.
chyba nas wysterowałeś bo to powtórka :(
Henderso-Edgar II
Poziom sportowy tych gal też jest bardzo wysoki.Zobacz np gale z 5 maja ile było świetnych pojedynków,czy teraz 15 września.
zdziwiony jestem ze Wagner nie chcial zeby znokaltowal Abracham stiglietza
co sadza inni forumowicze na ten temat
atakowal bil kombinacjami moim zdaniem ta walke jesli juz przegral to minimalnie .
z innego tematu
te piosenki na wejscie zawodnikow nie dalo sie sluchac .
szczegolnie tego grubasa Niemca w czapce co spiewal na wejscie Stieglitza!
Abracham mocny fizycznie bez techniki moze niewidowiskowy ale skuteczny!!