'WILK' O WALCE KLICZKO vs WACH: MARIUSZ JEST W STANIE ZROBIĆ NIESPODZIANKĘ
Gościem wczorajszego odcinka magazynu pięściarskiego SpaRING był Piotr Wilczewski (31-3, 10 KO) z którym rozmawialiśmy m.in. o zbliżającej się walce Mariusza Wacha (27-0, 15 KO) z Władimirem Kliczką (58-3, 51 KO). Według byłego mistrza Europy w wadze super średniej "Wiking" może zaskoczyć świat sportu i odebrać wspaniałemu Ukraińcowi mistrzowskie tytuły WBA, IBF, WBO i IBO. Okazja ku temu nadarzy się 10 listopada podczas gali boksu na stadionie Imtech Arena w Hamburgu.
MAGAZYN SpaRING – RUNDA PIĄTA >>>
PALACIOS DLA MAGAZYNU SpaRING >>>
- Warunki fizyczne Wacha będą niespotykane dla Władimira, bo on wcześniej nie boksował z zawodnikami wyższymi od siebie – zauważa "Wilk".- Mariusz jest zawodnikiem, który zaczyna pojedynek spokojnie, troszkę śpiąco. Jeżeli Polak nie będzie kalkulował, zacznie zdecydowanie od samego początku to naprawdę jest w stanie zrobić wielką niespodziankę.
Wilczewski doskonale zna Wacha z sali treningowej, bowiem obaj panowie mieli niejednokrotnie styczność ze sobą. Pięściarz z grupy Kuźni Boksu odczuł siłę ciosu czwartego polskiego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej na własnej skórze.
- Wach bije mocno prawą ręką – te prawe proste ma naprawdę silne. Sam to widziałem na walce, sam to mogłem odczuć podczas tarczowania. Jeśli ta prawa ręka dojdzie do celu, będzie poparta skrętem, to może być sensacja. Ja bym tego chciał, będę mu kibicował i będę wierzył w to, że jest w stanie tego dokonać – dodał podczas piątej rundy SpaRINGu 34-latek coraz bardziej poświęcający się roli szkoleniowca.
Reprezentant grupy zawodowej Global Boxing podobno potrafi wykrzesać z siebie szczególną motywację przed poważnym zadaniem i dlatego właśnie Wilczewski liczy na pełną mobilizację naszego olbrzyma.
- Nie chciałbym przesadzać, ale Mariusz jest troszeczkę leniem, ale jeśli zostaje podstawiony pod ścianą to zaczyna myśleć. Przytrafiła się szansa walki z Kliczką i trzeba się do niej przygotować. To będzie pierwsza okazja Wacha i musi ją wykorzystać w stu procentach. Mariusz przemyślał pewne sprawy i doszło mu do głowy, że przed nim nie jest jakaś tam zwykła walka, ale ta o mistrzostwo świata – zakończył podopieczny Andrzeja Gmitruka.
Problemem w boksie jest właśnie dojście do celu ciosu a nie to co się stanie potem.
Wspólnik mojego wuja - 205 wzrostu 170 kg,bokiem w drzwi wchodzi, łapa jak noga słonia - zapewniam, że jak jego prawa doszła by do szczęki Włada to pozamiatane.
http://www.youtube.com/watch?v=eW_97D0hLBc
Data: 22-08-2012 22:13:11
atmel - gratuluję kumacji - napisałem to z bardzo dużą ironią.
...
:) no tak , a ja to niby pisałem serio? A na filmie jest pewnie ten wujo mojego kolegi ?