WACH: BĘDĘ SPYCHAŁ KLICZKĘ
- Mając na koncie kilka zawodowych walk, nie spodziewałem się, że będzie mi dane powalczyć o mistrzostwo świata. Gdzieś, w jakimś wywiadzie, powiedziałem jednak, że jest to moje marzenie. Pamiętam, że po tych słowach internauci wyśmiewali mnie w komentarzach. Tymczasem, jak się okazało, właśnie takiej walki doczekałem! Jak widać, marzenia mogą się spełnić. Trzeba tylko bardzo chcieć i mocno trenować - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską 32-letni pięściarz Mariusz Wach, który w listopadzie zmierzy się z Władimirem Kliczką w walce o mistrzostwo świata wagi ciężkiej.
- Kiedy rozmawialiśmy po Twojej listopadowej walce Jasonem Gavernem mówiłeś, że dajesz sobie jeszcze rok lub półtora roku, żeby podnieść swoje umiejętności i być gotowym na walkę z jednym z braci Kliczków. Czy dziś - na trzy miesiące przed planowanym pojedynkiem z Władimirem Kliczką - masz poczucie, że nabrałeś już wystarczająco dużo doświadczenia i pewności siebie, żeby stoczyć tę najważniejszą walkę swojego życia?
Mariusz Wach: Przez ten rok zebrałem sporo nowych doświadczeń i pewności siebie. Zrobiłem bardzo duże postępy, co zauważają też moi trenerzy. Kiedy dowiedziałem się, że będę walczył z Kliczką o mistrzostwo świata, zmotywowało mnie to do kolejnych treningów i sprawiło, że nabrałem jeszcze większej ochoty do ciężkiej pracy.
- Mówi się, że Twoja walka z Kliczką najprawdopodobniej odbędzie się 10 listopada w Hamburgu. Ten termin i miejsce są ostateczne, czy mogą jeszcze ulec zmianie?
MW: Mogą jeszcze się zmienić. Ostateczne szczegóły zostaną podane na promującej walkę z Kliczką konferencji, która odbędzie się 27 sierpnia w Hamburgu. Wtedy wszystko stanie się jasne.
- Władimir Kliczko to rywal wyjątkowy - aktualny mistrz świata organizacji IBF, WBO, IBO oraz "superczempion" WBA. Mówisz, że w tej chwili koncentrujesz się na treningu siłowym, a jak będą wyglądały przygotowania bezpośrednio poprzedzające walkę? Czy będą różniły się w jakiś sposób od przygotowań do twoich wcześniejszych pojedynków z mniej utytułowanymi rywalami?
MW: Coś na pewno będzie zmienione. Teraz musimy dobrać jak najlepszych sparingpartnerów, z którymi będę walczył podczas obozu przygotowawczego. Potrzeba czterech - pięciu rywali, z czego co najmniej trzech ze światowej czołówki.
- O umiejętnościach bokserskich braci Kliczków można mówić w samych superlatywach. Czy zauważasz jednak u Władimira Kliczki jakieś słabsze strony, które będziesz chciał wykorzystać?
MW: Kliczkowie są mistrzami świata, ale minusy można znaleźć u każdego zawodnika - również u nich. Takim przykładem u Ukraińców może być np. opuszczanie lewej ręki. Właśnie to będę chciał wykorzystać. Z tym, że tak naprawdę ich każdy rywal szykuje się na to, żeby ominąć tę lewą rękę i zadawać swoje ciosy, a nie jest to takie łatwe.
- Jak wyobrażasz sobie swoje starcie z Kliczką? Liczysz, że uda ci się zaskoczyć Ukraińca efektownym nokautem?
MW: Nigdy i w żadnej walce nie nastawiam się na nokaut. W tym starciu kluczowe będzie cztery-pięć pierwszych rund. Jeśli w tym czasie Kliczko mnie nie przetrąci, to po szóstej rundzie będę już bardzo pewny siebie. Zrobię wówczas wszystko, żeby trafiać rywala i wygrać walkę. Sprawa wyjaśni się po pierwszych rundach. Jeśli nie zostanę w nich pokonany, to nabiorę pewności siebie i ruszę do ataku. Na pewno nie będzie to furiackie natarcie, ale z pewnością będę go spychał i zadawał swoje ciosy.
- No właśnie - mówisz o pewności siebie, a kiedy walczy się z takimi pięściarzami jak Kliczko, przygotowanie mentalne i silna psychika odgrywają ważną rolę. Coraz więcej zawodowych sportowców decyduje się na współpracę z psychologami sportowymi. Myślałeś o tym, żeby taką współpracę nawiązać, czy może czujesz, że takiej pomocy ci nie potrzeba?
MW: Do tej pory nie potrzebowałem, bo psychikę mam mocną. Przed moimi dotychczasowymi walkami trochę nerwówki jednak było, bo wiedziałem, że jeśli powinie mi się noga, nikt nie zostawi na mnie suchej nitki. Teraz jednak sytuacja jest inna i nikomu nic nie muszę udowadniać. Paradoksalnie, pod względem przygotowania psychicznego, walka z Kliczką będzie dla mnie jedną z łatwiejszych. Żaden fachowiec nie uważa mnie za faworyta, więc wyjdę bezstresowo i po prostu zrobię to, co potrafię najlepiej. Już nie tacy mistrzowie, jak ja, wychodzili do walki z Ukraińcem i im się nie udawało. Trudno, taki jest sport i taki jest boks. Jeden musi wygrać, a drugi przegrać.
- Zgadza się. Ty w walce z Kliczką nie masz nic do stracenia, a możesz jedynie zyskać.
MW: Dokładnie. Nie ma wątpliwości, że nie mam nic do stracenia.
- Ważnym aspektem przy okazji tej walki może być aklimatyzacja. Na co dzień trenujesz w Stanach Zjednoczonych, a walka odbędzie się w Niemczech. Tomasz Adamek, który jesienią do Polski przyleciał na dziewięć dni przed swoją walką z Witalijem Kliczko, twierdzi, że był to zbyt krótki okres na aklimatyzację i podstawowy błąd, jaki popełnił przed tym pojedynkiem. Co sądzisz o tej opinii i na ile dni przed swoją walką zamierzasz przylecieć do Europy?
MW: Dziewięć dni to na pewno najgorszy okres, jaki może upłynąć między przylotem do kraju a walką. Organizm przestawia się wtedy jeszcze na czas środkowoeuropejski. My planujemy zrobić obóz w Europie gdzieś tak półtora miesiąca przed walką. Będzie więc sporo czasu na aklimatyzację.
- Dziś jesteś na szczycie i masz przed sobą walkę o mistrzostwo świata, ale w swoim życiu miałeś momenty, w których twoja kariera sportowa stawała pod znakiem zapytania. Niektórzy zdążyli już postawić na tobie krzyżyk. Czy więc dziś, kiedy masz przed sobą walkę z Władimirem Kliczko, jest to dla ciebie powód do szczególnej satysfakcji?
MW: To prawda. Był nawet moment, że już sam wbijałem kołek do ściany, żeby zawiesić na nim rękawice… Mając na koncie kilka zawodowych walk, nie spodziewałem się, że będzie mi dane powalczyć o mistrzostwo świata. Gdzieś, w jakimś wywiadzie, powiedziałem jednak, że jest to moje marzenie. Pamiętam, że po tych słowach internauci wyśmiewali mnie w komentarzach. Tymczasem, jak się okazało, właśnie takiej walki doczekałem! Jak widać, marzenia mogą się spełnić. Trzeba tylko bardzo chcieć i mocno trenować.
Rozmawiał Michał Bugno, Wirtualna Polska
Postaw przedewszystkim na przygotowanie siłowe oraz kondycje i zajedz Władka ! Pasy 4 federacji wjadą do Polski :)
Przynajmniej sobie porządnie zarobi:)
Zanim zaczniesz pisać bzdury to zobacz z kim walczy Wach.
Sparingpartnerzy ze światowej czołówki - czyli co Price, Fury, Grant?
Przetrwać 4-5 rund i co wtedy atak na Włada? W tym problem, że po tych pierwszych rundach walki przeciwnicy juz maja dosyć Włada, dlaczego ma być inaczej? Juz widać niepewność, skoro mówi o "przetraceniu".
widzowie@tvn.pl
UDOSTĘPNIAĆ TEN OBRAZEK ZNAJOMYM NA FACEBOOKU! :P
http://kwejk.pl/obrazek/1360570/wspierajmy-naszych-sportowc%C3%B3w-1-wrze%C5%9Bnia-nowy-jork-grzegorz-proksa-walczy-o-mistrzostwo-%C5%9Bwiata.html
DAWAĆ PLUSY TEMU DEMOTOWI! :P
http://demotywatory.pl/3895563/Wspierajmy-naszych-sportowcow
Remigijus Ziausys
Co do tematu ... Już widać niepewność w wypowiedziach Wacha a do walki zostało jeszcze tyle czasu ...
Jeszcze niższym ?:D Ziausys ma 178 cm wzrostu, ma dość duży brzuch i walczył w czerwonych spodenkach z Wachem ;) Mariusz walczył tylko z jednym Słowakiem - Milan Bacek i wątpię, że o niego Ci chodzi ...
http://www.prizefightpromoters.com/images/C_Wach_-Mariusz.jpg
O tego chodzi ?
Sądze że lepiej wywierać presje , straszyć Kliczke od 1 rundy . No i natychmiast wykorzystać moment kiedy Kliczko popełni jakiś błąd , Wach nie może liczyć że w 5 rundzie będzie miał wiecej sił niż Władek.
Oczywiście nie mam na myśli szaleńczych ataków lecz sukcesywną presje .
Wach nie wygra tej walki stawiając na obrone .
Data: 15-08-2012 12:48:20
szukałem na youtube i znalazłem ciekawy filmik jak wach mierzy siłę ciosu ze szpilką z tego co tam jest to mają porównywalnie silny cios szpilka 930 wach 927
...
Też to widziałem ale to tylko zabawa . To niejest wiarygodny wynik z wielu powodów.
Data: 15-08-2012 12:48:20
szukałem na youtube i znalazłem ciekawy filmik jak wach mierzy siłę ciosu ze szpilką z tego co tam jest to mają porównywalnie silny cios szpilka 930 wach 927
No i jaki z tego morał ? Taki, że Wach bije przeciętnie tak samo jak i Szpilka :D Żartuję ;) Prawda jest taka, że te maszynki to tylko zabawki i nie dają realnych wyników. Podejrzewam, że jakby tam był z nimi Jonak to też by zrobił podobny wynik ;)
Wach nie walczył nawet przeciętniakami. Każdy jego rywal to bum.
Wach jest bokserem z jakim dawno nie przyszło sie mierzyć młodszemu z braci. Silnym, większym, nie mającym nic do stracenia, niewyboksowanym zawodnikiem. Do tego pełny profesjonalizm, omijanie problemów z aklimatyzacją, nie trafia też na tytana psychiki.
Uważam, że Władimir będzie bardzo asekuracyjny, będzie dużo łapał Polaka po niecelnych ciosach ale będzie walczył z respektem. Liczę na prawy w momencie wejścia Władimira w klincz, Mariusz nie ma nic do stracenia, nie może walczyć na lewe proste musi stawiać nogę do przodu i próbować upolować Ukraińca w momencie ataku.
Z całego serca życzę Polakowi tego tytułu i rewanżu.
Z tak szybkim bokserem i mocno bijącym jak Kliczko; Wach w ringu nie stał.
W porównaniu do Kliczki, Mariusz Wach to "pociąg z węglem".
Musiałby wciągnąć Kliczkę na tory żeby go przejechać.
Choć są one niewielkie to zawsze można liczyć na jakiś tam niezły opór lub co bardziej realniejsze szczęśliwe trafienie
Oczywiście wygrana punktowa Mariusza graniczy z cudem ja jak zawsze oczekuję na niespodziankę, myślę że nikt nie miał by nic przeciwko temu bo następna walka o MŚ była by na zasadzie ze trzeba ją wygrać a nie dostać
Pisanie o szpitalach czy tym podobnym to dla mnie dziecinada
"Z bokserami wagi półciężkiej niech sparuje i ćwiczy obrony."
A co mu to da? Oprócz szybkości Władimir ma np duży zasięg, potężną siłę ciosu i niewygodny styl.. Który zawodnik wago półciężkiej posiada takie atuty?
Wach z pewnoscia bije duzo mocniej od Szpilki.
Masz rację, Wach ma mocniejsze uderzenie od Szpilki. Nokautuje swoich rywali (przynajmniej w ostatnich walkach) i ma lepsze warunki żeby to robić a Artur na tle McClina wyglądał jak junior ciężki z przeciętnym uderzeniem (jego ciosy nie robiły żadnego wrażenia)
On na pewno nie ma jakiegoś ultimatum aby potężne ciosy Władimira Kliczki go nie dosięgły.
Popatrz sobie na potężnie zbudowanych czarnoskórych zawodników z dużym karkiem i szczęką a jednak łatwo padają..
Ale spokojnie Władek bardzo dobrze przetestuje szczękę Mariusza.
Nie miejscu Mario to bym się nie bawił w żadne przepychanki, spychanki itp. Tylko trzymał Władka lewym prostym i poprawiał prawym sierpem. Mariusz powinien go wykończyć jego własną bronią.
Mam nadzieje, że Wach ma twarde nogi i jak dostanie prawego to ustanie. To tyle. Potem tylko klincze, maraton po ringu i czekanie na przelew.
Data: 15-08-2012 19:20:40
Tylko nie robcie sobie nadzieji tak jak na Adamek vs Kliczko:)Bo final czeka was podobny.
...
piszesz od rzeczy kolego , Mariusz to nie oszust Adamek.
dokładnie tak jak mowisz, mariusz to nie portfel i jestem przekonany że stawi odpowiedni opór Wladkowi, oby tylko psychicznie wytrzymał...
Wach nie bedzie mial problemów z dystansem, zawsze moze skontrowac i jego cios dojdzie,
jego wzrost i sila fizyczna pozwoli mu przetrwac nawet jezeli Kliczko go trafi, a klinczowanie Kliczki nie bedzie takie efektywne jak w przypadku gdy przeciwnik jest 20-30cm nizszy...
napewno obstawie 100zl na Wacha
Widać ze chcesz zarobić raz a konkretnie.
Kliczkowie, somatycznie kiedyś rewelacyjni, maja swoje lata.
Technicznie nie prezentują żadnych rewelacji.
Oczywiście są niebezpieczni. Ani niby bokser, jak Albert S., ani "mały ciężki" jak Adamek ( acz Adamek walczył kompletnie bez rozumu) nie jest dla nich groźny.
Natomiast Wach to taki Kliczko, tylko młodszy, z lepszym ciosem i nie obity.