45 URODZINY RIDDICKA BOWE
Redakcja, YouTube
2012-08-10
Dokładnie 45 lat temu na Brooklynie urodził się Riddick Bowe. Jako jedno z trzynaściorga dzieci Dorothy Bowe, wychowujące się w dodatku w niebezpiecznym jak diabli Brownsville, nie miał łatwego startu i nie przypuszczał pewnie, że kilkadziesiąt lat później i kilka tysięcy kilometrów dalej ludzie w Polsce będą zarywać noce, żeby obejrzeć jego walki. Wkrótce znowu będziemy mieli okazję, choć już nie tak późno i nie na takim poziomie. Na początku listopada w łódzkiej Atlas Arenie Bowe ponownie ma się zmierzyć z Andrzejem Gołotą - tym razem na zasadach wrestlingu. My tymczasem z okazji urodzin "Big Daddy'ego" przypominamy jego co lepsze kawałki z ringu bokserskiego.
Problemem Bowe była niechęć do treningów ,i wielka przyjemność z jedzenia , nawet jak wychodził otłuszczony do ringu to i tak dawał z siebie wszytko.
Szkoda ,że miał strasznie pajaca za managera , przez to nie doszło do walki Bowe-Lewis ( którą moim zdaniem w tym okresie Lennox by przegrał , ze względu , że był jeszcze przed Stewardem ,i walczył raczej drewniano )
Jego ostatnia walka gdzie był w prawdziwej formie to Holy 1 a miał zaledwie 25 lat..szkoda
Przed Stewardem Lennox dużo więcej chodził po ringu, mniej klinczował, bił dłuższe serie i wchodził w wymiany. Był wtedy bardziej efektowny ale więcej obrywał. Steward zminimalizował ryzyko.
Wystarczy porównać walki z np Ruddockiem, Bruno, biggsem a np Holym czy Tysonem
Wielki, do końca niewykorzystany talent. Skończył się przez lenistwo i obżarstwo (podobno w sypialni miał kuchnię, aby nie odrywając się od TV mógł jeść do woli), do walk musiał często zrzucać po 20 kg nadwagi. Też mocno destrukcyjny styl walki musiał odcisnąć na nim swoje piętno.
Co do Gołoty, to walki z Bowem stworzyły jego legendę "jako wielkiego boksera, ale przez psychikę niespełnionego". Tyle, że faktycznie nie było żadnego wybitnego pięściarza Gołoty. Bowe był kompletnie wypalony (przed pierwszą walką z Gołotą Riddicka opuścił jego trener Eddie Futch twierdząc, że Bowe jest tak wypalony, że nie powinien więcej walczyć, a co jak co Futch znał się na rzeczy), a do tego jego styl pasował Gołocie (Riddick nie lubił bokserów z dobrymi ciosami prostymi). Mimo, że Gołota miał jak na tacy Bowa to zaprzepaścił dwie rewelacyjne okazje do wpisania do rekordu wielkiego nazwiska. Nie zdziwiłbym się gdyby wtedy na przeciwko Bowa stanął ten chorwacki kozak Zlejko Mvarovic to dzisiaj mówilibyśmy o nim jako o pogromcy Riddicka.
Poza tym w żadnej innej walce Gołota nie pokazał tego "wielkiego boksu" z walk z Bowe. Bo chyba nie w walkach z Lewisem, czy Grantem...
Gołota to był fajny zawodnik, ale z drugiej dziesiątki tamtych czasów. On był w stanie dawać, tak jak @Stonka napisał, niezłe walki z Fergusonami, Sandersami, ale zawodników top10 nie pokonałby. Walki z Bowe stworzyły iluzję.
Nie zgodzę się z tobą , może i więcej chodził po ringu , i zadawał więcej kombinacji , ale zobacz jak mało wtedy balansował i nie używał ogólno pojętej gibkości . Osobiście twierdzę ,że dopiero właśnie Steward zrobił z niego prawdziwe "czarnego" boksera
@Redd
Z większością się zgadzam , aczkolwiek po 1 walce(nie przed drugą) Futch opuścił Riddicka, ponieważ twierdził ,że nie ma już siły na jego lenistwo
"Co do Gołoty, to walki z Bowem stworzyły jego legendę "jako wielkiego boksera, ale przez psychikę niespełnionego". Tyle, że faktycznie nie było żadnego wybitnego pięściarza Gołoty. Bowe był kompletnie wypalony (przed pierwszą walką z Gołotą Riddicka opuścił jego trener Eddie Futch twierdząc, że Bowe jest tak wypalony, że nie powinien więcej walczyć, a co jak co Futch znał się na rzeczy), a do tego jego styl pasował Gołocie (Riddick nie lubił bokserów z dobrymi ciosami prostymi). Mimo, że Gołota miał jak na tacy Bowa to zaprzepaścił dwie rewelacyjne okazje do wpisania do rekordu wielkiego nazwiska. Nie zdziwiłbym się gdyby wtedy na przeciwko Bowa stanął ten chorwacki kozak Zlejko Mvarovic to dzisiaj mówilibyśmy o nim jako o pogromcy Riddicka.
Poza tym w żadnej innej walce Gołota nie pokazał tego "wielkiego boksu" z walk z Bowe. Bo chyba nie w walkach z Lewisem, czy Grantem...
Gołota to był fajny zawodnik, ale z drugiej dziesiątki tamtych czasów. On był w stanie dawać, tak jak @Stonka napisał, niezłe walki z Fergusonami, Sandersami, ale zawodników top10 nie pokonałby. Walki z Bowe stworzyły iluzję."
I jeszcze pewnie powiesz, że Św. Mikołaj nie istnieje!
Nie porównuje psychiki Bowa do Gołoty. Napisałem ze jedynym mankamentem obu była psychika/charakter. Bowe - nieodpowiednio ukształtowany charakter, mimo ze w ringu dawał z siebie wszystko to pomiędzy walkami zapominał o boksie i wiadomo jak się prowadził. Psychika Gołoty to inna bajka, w ogóle jej nie miał. Nie próbowałem ich porównywać. I tak jak napisalem wcześniej, Bowe to dla mnie jeden z najlepszych HW jacy kiedykolwiek znajdowali się na ringach. Z powodów, które wymieniłem. Był stworzony do boksu.
Czy stworzony do boksu? Sądzę, że Bowe to stworzony sportowiec. Z tymi warunkami, dynamiką i gibkością mógłby pewnie być też świetnym koszykarzem, futbolistą itd.
-bardzo, bardzo rzadko używał lewego prostego, mimo że miał Go b. dobry, wolał iść w półdystans i wymiany.
-zawsze w wymianach dużo zbierał na twarz, nawet w walkach z bumami, musiał też mnóstwo zbierać na sparringach. Było kwestią czasu, kiedy przeciwnicy zrobią Mu z mózgu melasę.
-jak na swoje rozmiary, nie miał zbyt wielkiej krzepy fizycznej. Z cruiserowatym Hollyfieldem w Ich pierwszej walce, przepycha się jak równy z równym
Moim zdaniem, Lewis by Go pokonał i to dość pewnie, w czasie gdy miało dojść do ich walki....miało dojść
Masz racje, ale skoro byl stworzony do sportu, to był stworzony również do boksu ;]
Ale co do innych sportów, przy jego prowadzeniu się zdecydowanie boks był najbardziej odpowiedni.
MrT:
Moim zdaniem Holyfield w ciężkiej mimo, że nie posiadał bardzo mocnego ciosu był dość silny fizycznie, jak by na to nie spojrzeć był prawdziwym atleta z dobra genetyka. Po dodaniu do tego jego ambicji wydaje mi się, że jego przepychanki z Bowem nic nie ujmują temu drugiemu. IMO Bowe był silny fizycznie, nie uważam tego argumentu za trafiony.
Co do lewego prostego zgadzam się w pełni. Gdyby używał go trochę więcej nic by to nie ujeło efektowności jego boksu, a efektywności jeszcze by dodało.
rozumiem ze co do foremana to uwaga typu 'walki marzen'?
Bo zabrzmialo jakby szkoda ze nie doszlo w tamtym czasie naprawde ;]
Hollyfield zawsze był krzepki, a w HW był nawet fizycznie b. silny, ale większość tej "ciężkiej" siły i masy wypracował ciężką harówką nieco później, trenując z mistrzami kulturystyki.
W pierwszej walce z Bowe, Holly ważył 205 funtów co daje 93 kg.
http://boxrec.com/media/index.php/Evander_Holyfield_vs._Riddick_Bowe_(1st_meeting)
Uważam że Lewis znokautowałby Bowe w 10 na 10 walk . Podobnie starszy Kliczko byłby dla mnie zdecydowanym faworytem.
Racja, zapomniałem, że wtedy był lżejszy.
krzysiek34:
Kogo unikał? nie sądzę aby bał się Lewisa, były inne powody.
Witalij faworytem? Widziales co zrobil z jego twarza Lennox?
Styl Bowa i jego siła ciosu, w połączeniu ze stylami ich obu sprawiłyby, że skończyłoby się to dla niego jeszcze gorzej.
To, że Wit ma twardą szczękę (wcale nie twardszą od Bowa, cios również miał słabszy) to niestety nie znaczy, że jest odporny na rozcięcia. Napewno nie przy bombach jakie zbierałby od Bowa. Natomiast skóra Bowa nie była aż tak podatna na pęknięcia
Był swego rodzaju fenomenem, był duży, silny, odporny na ciosy, zawzięty, potrafił walczyć w każdym dystansie.