CANELO O WALCE Z LOPEZEM
15 września w MGM Grand w Las Vegas mistrz świata federacji WBC w wadze junior średniej, Saul Alvarez (40-0-1, 29 KO), stanie do walki z wywodzącym się z dywizji junior półśredniej Josesito Lopezem (30-4, 18 KO). Kalifornijczyk zapracował na tę szansę, nieoczekiwanie stopując Victora Ortiza (29-4-2, 22 KO).
- To głodny sukcesu pięściarz, który nie zamierza ustępować, a tacy zawodnicy są najtrudniejszymi przeciwnikami. Może zyskać bardzo wiele i zdaje sobie z tego sprawę. Przygotuję się na 100% i dopilnuję, żeby tym razem nie sprawił niespodzianki - powiedział 22-letni Meksykanin.
Alvarez z odległości kilku metrów obserwował największe zwycięstwo w karierze Lopeza i nie kryje, że czerwcowy występ zrobił na nim wrażenie.
- Ma wielkie serce do walki i bije wspaniałymi kombinacjami. Jest silny i potrafi przyjąć mocny cios. Mamy sparing partnerów, którzy go przypominają. Zmierzę się z pogromcą zawodnika, który miał być moim przeciwnikiem. Zastopował go, więc zasłużył na tę szansę.
No ale ostatnio to Canelo miał trochę pecha,Williams czy Kirkland z pewnością byliby odpowiednikami Rubio czy Lee,ale wypadli z przyczyn niezależnych od Alvareza.Ni to żebym go bronił,bo choć uważam go za jednego z moich ulubieńców,to też mi trochę przeszkadza jego prowadzenie i wiek nie ma znaczenia,jest Mistrzem więc jego wiek nie ma znaczenia,powinien walczyć z rywalami wysokiej klasy.Lopez na pewno jest wysokich lotów bokserem,ale nie tej wagi.Naprawdę szkoda że nie było dane Alvarezowi zawalczyć z Williamsem czy Kirklandem,ale jeszcze raz przypomnę że to nie Canelo się wycofał z tych potyczek.