STACHURA O SŁOWACH TRENERA KADRY
Trener kadry kobiet Leszek Piotrowski zapowiedział w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej, że od razu po powrocie do kraju zrezygnuje z jej prowadzenia. Trener określił atmosferę panującą w kadrze jako fatalną, stwierdził również, że napięcia między nim z klubowym trenerem Karoliny Michalczuk Władysławem Maciejewskim pojawiły się, gdy okazało się, że trenerzy dostaną nagrody finansowe za medale olimpijskie.
Na adres redakcji Bokser.org nadeszło pismo pana Andrzeja Stachury, prezesa Klubu Sportowego PACO Lublin, w którym na co dzień trenuje nasz najlepsza bokserka. Załaczamy je w rozwinięciu. Przypomnijmy, że trener Leszek Piotrowski trenuje już 30 lat. Od 12 lat jest szkoleniowcem reprezentacji Polski kobiet. Przez ten czas jego podopieczne wywalczyły ponad 30 medali na mistrzostwach Europy i świata. Mimo napiętego kalendarza i częstych wyjazdów, każdą wolną chwilę spędza na sali świeckiej Wdy, gdzie za darmo szkoli młodzież. Wielokrotnie nagradzany, m. in. przez ministra sportu.
Witam serdecznie,
Wysyłam Państwu pisma do Zarządu Polskiego Związku Bokserskiego z dnia 28 maja 2012 roku, na które do dzisiaj nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. To pismo wyjaśnia i wiele mówi o całej sytuacji związanej z boksem amatorskim i sytuacją w kadrze kobiet, a także pozwala poznać przyczyny klęski jedynej reprezentantki polski w boksie na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie.
Przykro słyszeć słowa trenera kadry kobiet, Pana Leszka Piotrowskiego mówiącego, że trener zapragnął sekundować swojej zawodniczce dopiero, gdy ogłoszono nagrody finansowe dla trenerów.
Kolejną bzdurą jest fakt, że nie mógł być w narożniku, bo trenuje zawodowców. Przecież był na Międzynarodowym Turnieju w Kowlu, a także na przełomie lutego i marca w rosyjskim Krasnoarmejsku (gdzie bagatela została najlepszą zawodniczką turnieju), oraz na Memoriale Feliksa Stamma i w każdym turnieju sekundował jej w narożniku.
Do tej pory nikomu nie przeszkadzało, że trener Maciejewski trenuje zarówno jedynego zawodowca w klubie, Łukasza Maćca oraz Karolinę Michalczuk. Towarzyszył także w przygotowaniach kadry mężczyzn i pomagał trenerowi Rutkowskiemu.
Pan Piotrowski jest członkiem zarządu AIBA, a nie wiedział kiedy Karolina ma stawić się w Londynie na wagę. Tylko i wyłącznie przez przypadek Karolina stawiła się w ostatniej chwili w Londynie, tydzień przed planowanym przylotem. Przecież takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. PKOl planował jej zaprzysiężenie na 1 sierpnia, a wylot na 2. Podczas gdy waga była 27 lipca! Przez tą nieuwagę działaczy byłby walkower.
Po drugie jako działacz powinien domagać się rozstawienia Karoliny, jako brązowej medalistki mistrzostw świata, które to były eliminacjami olimpijskimi. Według mnie powinny być rozstawione 4 najlepsze zawodniczki mistrzostw świata, a nie oprócz złotej i srebrnej medalistki Tunezyjka i Amerykanka, które są daleko w rankingach.
Do samej olimpiady głównie przygotowywał ją trener Władysław Maciejewski, który pracuje z nią na co dzień. Niestety z powodu wcześniejszego wylotu nie został zakończony cykl treningowy. Został on w Lublinie, aż do 3 sierpnia także nie uczestniczył w jej dalszych przygotowaniach.
Nikt nie ujmuje zasług Panu Piotrowskiemu w sukcesach boksu kobiet, ale prawda jest taka że zawsze dobierał sobie trenerów klubowych zawodniczek z kadry na wszystkie zgrupowania i to oni robili czarną robotę, natomiast Pan Piotrowski słynął z tego, że jest dobrym organizatorem i menadżerem.
Polski Związek Bokserski w pierwotnej wersji zaproponował wyjazd dla mnie i trenera Maciejewskiego z 2 biletów, które należą się Karolinie Michalczuk za opłatą 1 800 zł za osobę i te bilety pozwalałyby jedynie na oglądanie walk z trybun, ale Pani Psykała z PZB mówiła, że PKOl zrobi trenerowi akredytację. Odpowiedziałem Pani Psykale, że bardziej zależy mi na obecności trenera Maciejewskiego przy Karolinie niż na moim wylocie.
Zabiegałem także o wzięcie trenera Maciejewskiego na Mistrzostwa Świata w Chinach, które były eliminacjami na igrzyska olimpijskie do Prezesa PZB - Jerzego Rybickiego. Niestety nieskutecznie.
Przykro mi było oglądając wczorajszą walkę Karoliny, gdy do narożnika hinduski wychodzi 2 trenerów, a do narożnika reprezentantki Polski tylko jeden, a również miało być dwóch - trener klubowy, oraz trener reprezentacji.
Dołączam Państwu również pismo z 22 czerwca pisane do PZB, na które również nie dostałem odpowiedzi, Pismo do Prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego, który skierował mnie do biura turystycznego, które zajmowało się sprzedażą biletów na igrzyska i, które to nie miało zielonego pojęcia o olimpiadzie i jego odpowiedź.
Proszę o osobistą ocenę sytuacji jaka zaistniała.
Z poważaniem,
Andrzej Stachura
Prezes Klubu Sportowego PACO Lublin.
Karolino Szkoda ale jeszcze będziesz Mistrzynią Świata za rok tego życzę
Nie zgodzę się jednak ze słowami Maciejewskiego, który stwierdził, że będąc w narożniku Karolina by na pewno wygrała, walka miałaby inny przebieg, ale pewności zwycięstwa nie ma. Pewne jest, że wszyscy umrzemy.
Co do samej walki to Karolina przegrała ją zasłużenie. Rywalka była po prostu lepsza.
Szkoda, że przez betonowy związek taką szansę trafił szlag!
raz czytalam jak pisaliscie o nim stamm kobiecego boksu a teraz nagle wieszacie na nim psy?! No to cos tu jest nie tak... albo jest dobrym trenerem albo nie do diabła -.- albo wchodzicie piszecie ze amatorka sie nie interesujecie a tym bardziej boksem kobiecym i zaraz wiazanka o trenerze co to za trener ze wywalic itp itd... skoro sie nie interesujesz to daj sie wypowiedziec tym ktorzy sledza losy kobiecej rerezentacji!! Przez 12 lat zrobil cos niesamowitego z boksem w polsce i powinnismy byc z tego dumni...
Ale jako trener-jest cudownym czlowiekiem-zna sie na rzeczy jak malo kto.
wojak1: znam osobiście Maciejewskiego i moim skromnym zdaniem pieprzysz jak potłuczony... pozdr