CAMPAS: JESZCZE JEDNA, DWIE WALKI
Jeden z najaktywniejszych zawodowych pięściarzy na świecie Luis Ramon Campas (100-16-1, 79 KO), zwany też „Yori Boyem”, przyznał w rozmowie z oficjalnym portalem magazynu The Ring, że jego kariera zbliża się do końca. Dzisiaj 40-letni Meksykanin zmierzy się w Australii z Lesem Sherringtonem (28-6, 17 KO). Jak zapowiada, to jedna z jego ostatnich walk i być może jeszcze w tym roku pożegna się z ringiem.
- Po tylu latach w ringu nie potrafię tak po prostu z tym skończyć. Jestem już jednak w takim punkcie kariery, że wkrótce nie będę miał wyjścia i będę musiał to zrobić. Walczę od 25 lat, na zawodowstwo przeszedłem, gdy miałem 15. Przez cały ten czas nigdy nie było momentu, w którym chciałem odejść. Teraz to jednak nastąpi, prawdopodobnie w tym roku. Jeszcze jedna walka, może dwie. I tyle – powiedział Campas.
„Yori Boy”, były mistrz IBF w wadze junior średniej, w ostatnim pojedynku w marcu bieżącego roku znokautował w drugiej rundzie Mauro Lucero. U szczytu kariery krzyżował rękawice z takimi zawodnikami, jak Oscar De La Hoya, Fernando Vargas czy Felix Trinidad. Tego ostatniego posłał nawet na deski, ale kilka minut później „Tito” zademonstrował swoją siłę i precyzję, po efektownych uderzeniach zmuszając arbitra do przerwania pojedynku. Po trzech rundach Campas prowadził na punkty.