AMERYKAŃSKA NADZIEJA NA ZŁOTO IO MA 17 LAT
Na ścianie piwnicy małego klubu Berston Field House, w mieście Flint w stanie Michigan, wisi pożółkły wycinek prasowy, na którym już ledwo co widać jak Jason Crutchfield podnosi ręce do góry na znak zwycięstwa w mistrzostwach tego miasta w 1983 roku. Miał wówczas 19 lat i ważył 125 funtów.
- Byłem całkiem niezły - wspomina po latach Jason, którego zawodowy rekord zamknął się na ośmiu zwycięstwach (6 przez nokaut), jednym remisie i jednej porażce. Teraz ma 48 lat i boks nadal stanowi podstawę jego życia. Trenuje młodych ludzi we wspomnianej piwnicy Berston Field House, gdzie mieści się zaledwie jeden ring i trzy ciężkie worki. Piecyk od dawna nie działa jak powinien, a na podłodze widać bagnistą kałużę, powstałą z powodu przecieku instalacji.
- Każdego dnia, kiedy wracam z pracy na budowie, idę prosto do sali gimnastycznej. Do domu wracam około dziewiątej wieczorem. Jestem ojcem sześciorga dzieci. Pięcioro mam z dwóch poprzednich małżeństw i małą Bitty z obecnego związku.
Przez jakiś czas Jason trenował jednego ze swoich synów.
- On był naprawdę dobry. Zbyt dobry... Rzucił boks dla koszykówki - Crutchfield uśmiecha się. - Zawsze wierzyłem, że dochowam się bokserskiego mistrza. Nigdy jednak nie pomyślałem, że będzie nim dziewczyna.
Mistrzyni nazywa się Claressa Shields. Zaczęła trenować u Crutchfielda w 2006 roku, kiedy skończyła 11 lat, teraz ma ledwie ...17! Mimo bardzo młodego wieku ma na swoim koncie cztery tytuły mistrzyni USA, w tym jeden zdobyty w gronie seniorek oraz złoty medal Igrzysk Panamerykańskich wagi średniej (75 kg), na których m.in. pokonała mistrzynię świata, Mary Spencer z Kanady.
Shields wygląda i zachowuje się jak nastolatka. Jest kontaktowa, wesoła, otwarta na ludzi, ale w rozmowie o boksie staje się dociekliwa i uważna. W ringu poważnieje, twardnieje i przeobraża się w bardzo szybką oraz silną wojowniczkę. Jest pewna siebie. W karierze przegrała tylko raz, nieznacznie na punkty, 14 maja br. podczas mistrzostw świata w Chinach z Savannah Marshall z Anglii. To był dla niej bardzo ciężki moment. Wcześniej wygrała kolejno 26 razy i amerykańscy eksperci gotowi byli zaryzykować opinię, że dziewczyna z Flint z marszu zdobędzie złoto mistrzostw świata i Igrzysk Olimpijskich.
- Kiedy przegrała tę walkę, bardzo długo się modliła - wspomina fotograf Sue Jaye Johnson, która dokumentuje jej sportową drogę. - Claressa doszła do wniosku, że to sam Bóg wysyła jej wiadomość, w której zwraca uwagę, że droga do zwycięstwa często prowadzi przez porażki, z których należy wyciągać wnioski na przyszłość - powiedziała Johnson.
Joe Zanders, główny trener reprezentacji olimpijskiej USA, już w lutym br., po wygraniu przez Shields kwalifikacji do kadry powiedział, że ta 17-latka będzie największą nadzieją amerykańskiego boksu na złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Czy ma rację dowiemy się za kilkanaście dni. Dodajmy, że Claressa będzie w Londynie najmłodszym od 40 lat reprezentantem USA w boksie.
- Jeśli Bóg zechce, bym zdobyła złoty medal w Londynie, nic mnie nie powstrzyma - zapowiada Amerykanka.