BRADLEY SPODZIEWAŁ SIĘ NOKAUTU NA KHANIE
Mistrz świata federacji WBO w wadze półśredniej, Timothy Bradley (29-0, 12 KO), nie był zaskoczony wynikiem walki unifikacyjnej pomiędzy Dannym Garcią (24-0, 15 KO) a Amirem Khanem (26-3, 18 KO), którą ten pierwszy wygrał przez TKO w czwartej rundzie.
"Desert Storm" zdradził, że oglądając starcie na żywo, szybko zdał sobie sprawe, że "Swift" dysponuje niesamowitym wyczuciem i doskonale kontruje nieostrożnego Brytyjczyka.
- Walka z Moralesem wiele go nauczyła. Danny był cierpliwy i robił swoje. Trzymał się planu i kontrował. Nawet kiedy obrywał, nie panikował i zachowywał spokój. Kiedy kolejne kontry dochodziły celu, pomyślałem sobie "to tylko kwestia czasu" - powiedział Bradley. - Khan wygrywał tę walkę, ale ma zły nawyk otwierania się przy atakach. Garcia o tym wiedział. Sądziłem, że zadecyduje prawy overhand, ale lewy sierpowy zadział identycznie.
- To, co czyni go tak dobrym, to wyborny timing - uważa Timothy. - Nie jest zbyt szybki, ani silny. Naprawdę tak mi się wydaje. Ma dość silny cios, ale to nie jest uderzenie, jakim dysponuje Manny Pacquiao, nic z tych rzeczy. Po prostu trafił idealnym ciosem. Garcia nie da Amirowi rewanżu, zresztą nie widzę takiej potrzeby, bo chyba skończyłoby się to podobnie.