HUCK: ROY NIE JEST WYZWANIEM, HAYE TAK
W październiku na ring powróci Marco Huck (34-2-1, 25 KO). Mistrz świata WBO w kategorii junior ciężkiej chciałby ponownie zaboksować w najcięższej dywizji, ale być może promotorzy podejmą decyzję o kolejnej obronie pasa czempiona. Jeden z dziennikarzy zaproponował "Kapitanowi" potyczkę z Royem Jonesem Juniorem (56-8, 40 KO). Niemiec kategorycznie wykluczył tę opcję, tłumacząc niepodważalną schyłkowość formy wspaniałego przed laty Amerykanina.
Pod koniec czerwca zawodnik z Pensacoli przyjechał do Łodzi i w Atlas Arenie wypunktował w dość kontrowersyjnych okolicznościach Pawła Głażewskiego po drodze lądując na deskach.
- W tej chwili walka z Royem nie jest żadnym wyzwaniem. Niestety, Jones jest już za stary i chyba nie jest w najlepszej formie. Jego dni chwały minęły, ale kiedyś był wyjątkowo dobry – powiedział 27-latek.
Urodzony w Serbii pięściarz na celownik wziął Davida Haye’a (26-2, 24 KO), którego chwalił niedawno za sobotni występ na tle Derecka Chisory.
- Kolejny pojedynek stocze zapewne w październiku. Chciałbym zmierzyć się z Hayem. David jest bardzo mocny i to byłaby dla mnie faktyczna próba sił – dodał Huck.
Dlaczego? Przegrał według mnie obydwie walki z Huckiem.
w sumie dobrze by było gdyby przeszedł do HW myślę ze TOP 10 walił by oknami i drzwiami do takiego starcia ....wszak bardzo łatwo by było podnieść swoje statystyki na mistrzu CW ....straszny oklep by dostawał ale kasy by zarobił .... ma chłopak sile ale jego umiejętności bokserskie są znikome
wcale się nie zdziwię jak nasz wielki mistrzu pasa nie zwakuje bojąc się porażki
Jak widać jesteś typem kibica dla ktorego ważniejsze jest opakowanie niż produkt! Huck nie jest efektowny ale efektywny i z tego powodu najlepszy w swojej dywizji. Wniosek z tego taki że jest po prostu dobry...
Taki Prince Naseem Hamed walczył widowiskowo i miał "ładne opakowanie" , a w pierwszej poważnej walce okazał się bokserem przeciętnym ((((
Ważny jest efekt końcowy a nie szopka i efektowne obijanie słabeuszy ...
Marco Huck to kozak, nie kalkulator, jak większość bokserów w dzisiejszych czasach. Jego warsztat bokserski pozostawia wiele do życzenia, brakuje mu bardzo dużo, aby być bokserem kompletnym. Nadrabia to jednak wielkim sercem do walki i petardą w łapie (w mojej opinii ma porównywalną moc do Haye'a). W ringu daje z siebie zawsze 100%! Prawdziwy wojownik!!!
a porównywanie do Naseema Hameda jest nie wiem czy tylko w mojej opinii ale ... niesmaczne .... to zupełnie inna liga dla Bośniako-Niemca nieosiągalna
nie twierdze ze Huck nie ma jaj jest odważny i waleczny ... ale to nie jest dobry bokser... tylko zwykły cepiarz
tak miało być :D
ja tak samo ... było by ciekawiej
Cunningham prawie Hucka położył.
zreszta, rewanz z Afolabim na neutralnym gruncie, gdzie nie sięgają macki Sauerlanda móglby pozbawic go pasa, tym razem nie było by prezentu od sędziów w postaci remisu
Prawie robi wielka roznice:)
Hucka lubie, nie trzeba byc wielkim technikiem ktorym podobno jest Povietkin, wystarczy miec jaja i wyjsc do silniejszego tak jak zrobil Huck.
Huck to bokser który ma jaja. Posądzanie go o to, że chce dostać wpi*rdol za dobrą wypłatę - to ignorancja. Każdy w tym sporcie chce zarobić, a Huck ma do tego argumenty i daje dobre walki.
Jasne, że w ewentualnej walce Haye jest faworytem ale nie zapominajmy, że Povietkin także nim był przed walka z Bośniakiem.
Dla mnie osobiście Huck to ciekawy, solidny bokser, którego walki lubię oglądać.
Swoją drogą nie wiem z czego się bierze nienawiść do Hucka i Haye, a uwielbienie dla Kliczków i chociażby Adamka. Wiele osób uważa, że Adamek miałby realne szanse w walce z Haye'em natomiast uznaje, żę "Huck cepiarz" na pewno przegra. Fakty są takie, że każda walka Hucka i Haye'a jest milion razy ciekawsza niż pozostałych dwóch(3) bokserów, których wymieniłem.
Co ciekawe, Huck naprawdę wypowiada się z sensem, jest pyszałkiem - ale czy taki własnie nie powinien być bokser?
pozdrawiam
wszystkich fanów Haye, Hucka, Floyda Proksy i innych widowiskowo walczących pięściarzy.
Zobacz jaki cios ma Cunningham , a jaki ma Haye. :)
Natomiast w walce z Haye'm nie daje mu cienia szans. Nie ten poziom. Na statycznego i otumanionego Powietkina może te cepowanie starczyło, żeby dać ciekawą walkę, ale Haye raczej ustrzeliłby Hukicia przed czasem. Co nie zmienia faktu, że w poczatkowej fazie, dobrze przygotowany i zmotywowany Serb, byłby całkiem zadziorny.
Myślę, że Haye udowodnił już daaaawno temu ile jest wart. Pamiętasz jakie Haye ma osiągnięcia w boksie zawodowym ?:) Więc bajki o sprawdzeniu i teście z Huckiem w kwestii Haye'a brzmią komicznie, nie sądzisz? Tak samo przypisywanie mu słabej szczęki na podstawie walki sprzed 8 lat:) Wiem, że jesteś jednym z tych, którzy już "hobbystycznie umniejszają sukcesy Haye'a" ale takimi komentarzami po prostu się ośmieszasz.
jeżeli już mówimy o ośmieszaniu się, to powiem Ci banalnie, że sam się ośmieszasz. Oto dlaczego:
twierdzisz, że osiągnięcia Haye pokazują ile jest wart. Dobrze, zgoda - ale spójrz, JAKIE są to osiągnięcia. Pasy w junior ciężkiej - owszem. Ale zgodnie z Twoją logiką, należało by piać nad Adamkiem i Mormieckiem (z tym to nawet Haye był liczony i ) Gomezem, którzy też przecież udowodnili ile są warci. To nic, że była to inna kategoria wagowa - ale przecież udowodnili, ile są warci.
Jeżeli już jesteśmy w tym punkcie - Haye zdobył pas WBA w ciężkiej. Spójrz z kim - z kuriozum, które pokonał też Chagaev i zdobył ten sam pas. Czy piejesz z zachwytu nad Chagaevem? Teraz zobaczy, z kim Haye bronił swój zacny tytuł. Rzeczywiście, pokonał mistrza olimpijskiego, co za wyczyn, szczególnie, że to TEN mistrz. Z innych dokonań - obił emeryta Ruiza (no wielka chwała) i pokonał zupełnie nieprzygotowanego, walczącego w kratkę, przygrubego Choisorę. To jego największy wyczyn w wadze ciężkiej, ale pozostawia też wiele pytań. Chisorę gładko obił też Fury i być może wcale to nie był taki przypadek.
Jeśli chodzi o poważne wyzwania, to nie dał sobie zrobić krzywdy przestraszonemu i schowanemu za lewym prostym Władkowi, ale do zwycięstwa drogę zastopował mu mały palec! No cóż za pech. Ale wiesz co? Kevin Johnson też nie dał sobie zrobić krzywdy w walce z K2 - mocno bijący i nieustraszony Vit nic w sumie mu nie zrobił, poza tym, że gładko pokonał. Piejesz z zachwytu nad Kingpinem? Czy on też coś udowodnił?
Co do szczęki Haya - mówisz o jednej walce osiem lat temu. A ja mówię nie tylko o jednej walace, przegranej przez TKO, ale też kilku innych, w tym jeszcze z amatroki, w której kładli go na dechy anonimowi zawodnicy. Obejrzyj sobie walkę z Mockiem. Haye wstał (choć nie zawsze mu się to udawało), ale nie wmówisz mi, że jest on odporny na ciosy. Nawet w walce z Fragommenim nie była ta jego szczęka jakoś wyjątkowo pewna.
Zapomniałem jeszcze wymienić zacne wiktorie nad Barretem (dobrze że jeszcze pozwolili mu respirator odłączyć na czas walki) i słabiutkim Boninem. Można zatem stwierdzić, że Haye udowodnił wszystkim, ile jest wart w wadze ciężkiej - pokonał odpornych, przygotowanych i mocno bijących zawodników, sam nie dał sobie nic zrobić, ale ten mały palec okazał się taki wredny!
Tak więc, zanim napiszesz, że się ośmieszam, zastanów się, czy Twoje myśli formowane są logicznie. W tajemnicy powiem Ci, że nie są, ale nie chwal się tym przed kolegami, bo jeszcze się z Ciebie śmiać będą.
myślałem ,ze szczyt głupoty został już osiągniety na tym forum ale myliłem się , to co napisałeś wyżej jest tak głupie ,ze czytając to nie byłem pewny czy piszesz to aby poważnie . Gdybyś był myslącym człowiekiem wiedziałbyś ,ze całe rzemiosło bokserskie nie musi mieć jako takiego powiązania z siłą ciosu ,ktoś może mieć cios mocniejszy niz Tyson a cała reszte bardzo słaba i położy na dechy takiego Vita a przegra walke 120-108 i tak było z dechami haye'a leżał ale wstawał i wygrywał , jestes ignorantem ,widzisz tylko to co chcesz widzieć i w zasadzie nie powiem czemu komentuje Twój post ale chyba dlatego ,ze nie moge znieść tych bzdur . w Liceum moj nauczyciel od historii nazywał uczniów niezaliczajacych banalnych testów "homo erectus idiotikus" nie zmuszaj ludzi na tym forum ,zeby Ciebie tak nazywali .
Pozdrawiam i radze poczytać coś na temat boksu i pooglądać walki
szczupak007
myślałem ,ze szczyt głupoty został już osiągniety na tym forum ale myliłem się , to co napisałeś wyżej jest tak głupie ,ze czytając to nie byłem pewny czy piszesz to aby poważnie . Gdybyś był myslącym człowiekiem wiedziałbyś ,ze całe rzemiosło bokserskie nie musi mieć jako takiego powiązania z siłą ciosu ,ktoś może mieć cios mocniejszy niz Tyson a cała reszte bardzo słaba i położy na dechy takiego Vita a przegra walke 120-108
Chyba nie wiesz jak sa punktowane nokdauny w boksie. Ale okej :D
A tak racja mój błąd , wyleciało mi z głowy ze 1 nokdaun to -1 punkt w każdym razie sens jest ten sam .
No też nie zupełnie, ale okej :)