ROACH RÓWNIEŻ LICZY NA REWANŻ
Freddie Roach wyjawił, że przeprowadził już z Amirem Khanem (26-3, 18 KO) poważną rozmowę i nie zanosi się na to, by mieli zakończyć współpracę, która trwa już prawie cztery lata. Słynny szkoleniowiec przyznał, że Amir i jego ojciec Shah woleliby, gdyby poświęcał więcej czasu i uwagi na przygotowania Khana. Freddie nie kryje, że w pewnym momencie ostatniego obozu musiał wyjechać na cztery dni, które spędził trenując Chaveza Juniora do walki z Andym Lee.
- Rozwiązaliśmy ten problem, tym razem nic się nie pokryje. Chavez walczy we wrześniu, Manny w listopadzie, a Amir w grudniu - powiedział Roach. - Ktoś stwierdził, że Amir prawdopodobnie ma problemy ze zrobieniem limitu. To zabawne, bo zszedł z wagą tak swobodnie, że na cztery dni przed walką był w limicie. Zrobił to przy dobrej diecie z trzema posiłkami dziennie. Dziwi mnie, czemu ludzie wypowiadają się na tematy, o których nie mają pojęcia.
Roach, podobnie jak znaczna część obserwatorów, jest zdania, że Khan radził sobie nienajgorzej do czasu pierwszego nokdaunu, a potem zwyczajnie nie zdołał już dojść do siebie.
- Amir dał się złapać. Popełnił błąd i dostał lewy sierp. Zbyt szybko się otworzył i zapłacił za to. Mieliśmy go punktować, ale Amir zdecydował się na wymianę. Dostał cios, którego się nie spodziewał. Pracowaliśmy nad unikaniem takich sytuacji, ale to się zdarza w tym sporcie. Angel Garcia nadepnął nam na odcisk i Khan dał się ponieść emocjom. Swoimi komentarzami Angel zranił uczucia Amira, który potem zapłacił za to, że nie zachował zimnej krwi. W pierwszych dwóch rundach radził sobie przecież nieźle.
- W rewanżu Amir skupi się na punktowaniu, będzie boksował swoje. Chciałbym, żeby to była nasza następna walka. Nie ma sensu myśleć o przeniesieniu do kategorii półśredniej, jeśli nie zdołamy pokonać tego gościa w limicie 140 funtów - przytomnie zauważa Freddie. - Przedyskutowaliśmy z Amirem błędy w obrone. Musi trzymać ręce wyżej i nie może wdawać się w bezsensowne wymiany. Nie może opuszczać prawej ręki, musimy to poprawić. Prawda jest taka, że Amir nie może sobie pozwolić na kolejne błędy w potyczkach tego kalibru. Musi walczyć z chłodną głową, jak profesjonalista.
Amirem powinien sie zajac ktos, kto solidnie popracuje nad jego defensywa- moze Lapin? :D
Ciekawe, czy sie popłakał?