ROY: BĘDĘ WIEDZIAŁ, KIEDY POWIEDZIEĆ 'STOP'
W ubiegłym miesiącu gościliśmy w naszym kraju legendarnego Roya Jonesa Juniora (56-8, 40 KO). Jedna z ikon współczesnego boksu zawodowego zjawiła się w łódzkiej Atlas Arenie, by stoczyć pojedynek z Pawłem Głażewskim (17-1, 4 KO). Amerykanin w kontrowersyjnych okolicznościach zwyciężył na punkty, po drodze zaliczając nokdaun w szóstej rundzie, ale w rozmowie z portalem Eastsideboxing.com był zadowolony ze swojej postawy.
- Uważam, że wypadłem nieźle. To była trudna sytuacja dla mnie, ponieważ jeszcze na dzień przed walką nie wiedziałem z kim się zmierzę. Zwyciężyłem i tylko to się dla mnie liczy. Paweł złapał mnie dobrym ciosem. Nie będę szukał żadnych wymówek, to był porządny nokdaun. W pierwszych rundach radziłem sobie bezproblemowo i chyba w pewnym momencie osiadłem na laurach. Głażewski obudził mnie tą akcją. Wiem, że on wygrał tę rundę i zapewne na swoim koncie zapisał również starcie siódme i ósme. Wróciłem do swojego rytmu w dwóch ostatnich rundach. Paweł jest bardzo silny jak na dywizję półciężką. Świetnie się bawiłem. Czułem się wspaniale i czekam na kolejne wyzwania – powiedział Jones.
Nadrzędnym celem 43-latka jest sięgnięcie po pas wagi junior ciężkiej. Tego trofeum brakuje w bogatej kolekcji RJJ.
- Przymierzam się do pojedynku z mistrzem WBC Krzysztofem Włodarczykiem. Słyszałem ponadto, że Lateef Kayode chętnie się ze mną zmierzy, stawką byłby wakujący tytuł IBO. Pozostaje pytanie która opcja byłaby najlepsza dla mnie - konfrontacja z Kayode czy wyjazd do Polski.
- Najpierw chciałbym zdobyć tytuł WBC, ponieważ jest bardziej prestiżowy. Jeśli stanę przed szansą zgarnięcia dodatkowo pasa IBO to dokonam tego. Uwielbiam kolekcjonować pasy! – dodał pięściarz z Pensacoli na Florydzie.
Na sam koniec wielki przed laty czempion pragnął uspokoić wszystkich swoich sympatyków. Roy zaznaczył, że w chwili obecnej jest dobrze dysponowany i cieszy się nienagannym zdrowiem. Gdy dotrą do niego niepokojące oznaki natychmiast zawiesi rękawice na kołku, ale na razie się na to nie zanosi…
- Dziękuję wszystkim moim fanom za wsparcie. Rozumiem waszą troskę dotyczącą boksowania w zaawansowanym wieku. Wciąż czuję się naprawdę nieźle, lepiej niż pięć lat temu. Nie widzę żadnego zagrożenia dla swojego zdrowia. Jeżeli takowe się pojawi, będę pierwszym, który powie "stop", ponieważ chcę w dalszym ciągu mieć radość z życia, grać w koszykówkę i bawić się z moimi dzieciakami. Nie doprowadzę siebie do samookaleczenia. Dzięki za troskę, ale tylko Roy zna Roya – zakończył srebrny medalista olimpijski z Seulu.
Jeżeli to była dla Roya trudna sytuacja to jak określić sytuację w której znalazł się Paweł? Miał tylko 10 dni na przygotowania, a mimo to i tak obił Juniora...
Roy to gentelman,raczej nie będzie robił takiego cyrku,a nawet jakby miał ochotę,to przekreśli tym swoją szansę na walkę o pas WBC,który jest w posiadaniu naszego Diablo.
Roy daj spokój,przecież jak się dowiedziałeś,że cygan nie zawalczy to mówiłeś,ze dla Ciebie nie jest ważne z kim się zmierzysz:p
Zanim kogoś będziesz oceniał w ten sposób to sam pokaż czego dokonaleś pzez całe życie !
Eh dziwie sie,że Jones JR nie dostrzega problemu,w walce z Głażewskim to nawet nie był cień cienia Amerykanina.
To już w walce z Lebiedievem zaprezentował się o niebo lepiej,a poza tym widać tak jak to Pindera wspomniał,że musi mieć jakieś problemy z błędnikiem.
Byle jaki strzał Rudego trafiony w punkt i Roy niestety jest na deskach.
Żal tego chłopa bo jest to fenomen boksu którego pokonał czas.
Nie do końca wierze,że on dalej boksuje z pobudek sportowych a nie ekonomicznych.
Oby tylko nie poszedł o jeden nokaut za daleko.
A gdzie mie napisałem prawdy? Był wielki? Był. Teraz to bokserskich zero, BUM skoro bije go glazewski.
Mówisz racjonalnie i nie sposób się z tobą nie zgodzić ale zawsze kole w oczy gdy mówi się w taki sposób o legendzie. Masz racje, ale Roy był tak wielki że moja klawiatura nie dała by rady wstukać w zdaniu opisującym jego osobe "BUM".