ORTIZ I GARCIA ZAKOŃCZYLI WSPÓŁPRACĘ
Danny Garcia, ceniony kalifornijski trener i brat słynniejszego Robeta "Dziadka" Garcii, wyjawił, że zakończył współpracę z byłym mistrzem świata federacji WBC w wadze półśredniej - Victorem Ortizem (29-4-2, 22 KO).
Przypominamy, że w ostatnim występie "Vicious", pomimo przewagi punktowej, wbrew prośbom szkoleniowca poddał się po dziewiątej odsłonie i podarował w ten sposób wygraną Josesito Lopezowi (30-4, 18 KO). Później okazało się, że w trakcie walki Ortiz doznał skomplikowanego złamania szczęki.
- Odwiedziłem Victora w jego domu, był ze mną mój najstarszy syn - wyznał Garcia. - Wybrałem się do niego, żeby pogadać, bo odnosiłem od dawna wrażenie, że on mnie nie słucha, co widać było zwłaszcza w tej ostatniej walce. Momentami wykonywał plan, ale resztę czasu nie stosował się do niego.
- Wygląda na to, że on już mi nie ufa. Powiedziałem mu, że ja też chyba nie będę już w stanie mu zaufać i w niego wierzyć, bo mnie nie słucha. Doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie, jeśli każdy z nas pójdzie w swoją stronę. Nigdy cię nie zapomnę, bo jesteś moim pierwszym mistrzem i przeżyliśmy razem wiele pięknych chwil. Odnieśliśmy razem sporo sukcesów i jestem pewien, że on też będzie dobrze wspominał tę współpracę. Rozstajemy się w przyjaźni, podaliśmy sobie ręce, wyściskaliśmy się. Po prostu nie będziemy już robić ze sobą interesów - kończy Danny.
Sam zastanawiałem się, czy Ortiz nie zmieni trenera po tej walce. Czasami zmiany wychodzą na lepsze. Nowy trener może mieć inny pogląd na swojego zawodnika. Może sprawi, że obrona Victora nie będzie tak dziurawa jak obecnie?
Szpilka miał bardzo małą i mógł walczyć dalej bez problemu.. pewnie nawet nie wiedział że ma coś złamane..
Greenowi w walce z Wlodarczkiem momentalnie spuchla twarz a więc kontynuowanie zagrażało jego zdrowiu a nawet życiu
Moim zdaniem skoro Ortiz miał ciężkie złamanie i każdy cios niszczył jego zdrowie i powodowal urazy które mogą o sobie dać znać w przyszłości to dobrze że przerwał walkę.
Zawsze może wrocic i się zrewanżować tym razem zdrowy..
Kontynuowanie walki i utrata zdrowia nie miała sensu.. byla to walka o nic.
Dokładnie tak. Najłatwiej jest walczyć z cudzą złamaną szczęką...
Cop
Masz na myśli Rolando Arellano?
Cop
Masz na myśli Rolando Arellano? "
Arellano jest tylko jego menadzerem. Promotorem jest Golden Boy Promotion. Victor Ortiz chce walki rewanzowej z Lopezem a GBP nie ma w tym zadnego interesu. Doszlo do powaznych spiec na lini Ortiz-GBP...
Jesteś pewny? To przypomnij sobie co się stało z pewną legendą.
@Sierak2012
A więc w twoich oczach nie istnieje żaden bokser, któremu zdarzyło się, że emocje przeważyły. Rozumiem, że chociażby Tyson czy Gołota też w twoich oczach nic nie znaczą po wybryku, tak?
Masz na myśli Żelaznego Mike'a? Nie mówmy o ekstremalnych przypadkach,każdy normalnie myślący człowiek,w miarę rozważny,nie jest w stanie przepuścić kilku,tudzież kilkunastu milionów zielonych,taki szmal pracuje na siebie i robi kolejny..