GARCIA: MORALES PRZYJMOWAŁ TAKIE CIOSY
- Od początku wiedziałem, że wygram tę walkę i jestem teraz zunifikowanym mistrzem świata wagi junior półśredniej. Potrzebowałem na swojej drodze znakomitego rywala, by pokazać całą swoją klasę. Teraz wszyscy już wiedzą. Mogę walczyć z każdym, wszędzie, o każdej porze - powiedział Danny Garcia (24-0, 15 KO), który nieoczekiwanie pokonał Amira Khana (26-3, 18 KO) na gali w Mandalay Bay i dzierży obecnie tytuły WBC, WBA Super oraz magazynu The Ring w limicie 140 funtów.
24-letni "Swift" oświadczył, że jego poprzedni rywal, legendarny Erik Morales (52-8, 36 KO), przyjął znacznie więcej mocnych ciosów, a mimo wszystko dotrwał do końca walki. Kiepsko przygotowany, otłuszczony "El Terrible" toczył z Garcią bardzo wyrównany pojedynek, ale w jedenastej rundzie wylądował na deskach, co odebrało mu wolę zwycięstwa. Morales ukończył walkę, ale wyraźnie odpuścił w ostatnich minutach i przegrał jednogłośnie na punkty.
- Trafiałem Khana takimi samymi ciosami, jakich mnóstwo przyjął Erik Morales, kiedy zdobywałem pierwszy tytuł i to pokazuje, jak wspaniałym zawodnikiem jest do dzisiaj Morales. Ludzie mówili, że jest stary i wypalony, ale on bił się ze mną dwanaście rund i przyjmował moje najlepsze uderzenia, a Khan padł bardzo szybko, bo nie był w stanie ich wytrzymać. Wiedzieliśmy, że Khan wcześnie przejdzie do ataku, bo myślał, że nie mam czym uderzyć. Cierpliwie czekałem na okazję, a kiedy się nadarzyła, zrobiłem swoje - kończy Garcia.