ANGEL GARCIA: REWANŻ NIE JEST POTRZEBNY
Angel Garcia, ojciec i trener Danny’ego Garcii (24-0, 15 KO), który w nocy zastopował w czwartej rundzie Amira Khana (26-3, 18 KO), stwierdził, że jego syn nie da Brytyjczykowi rewanżu. Zaraz po walce nadzieję na ponowne starcie obu pięściarzy wyraził szkoleniowiec Khana, Freddie Roach.
- Gdyby to było zwycięstwo na punkty, zwycięstwo, z którym niektórzy by się nie zgadzali, wtedy w porządku, moglibyśmy zrobić rewanż. Ale to był nokaut. Rewanż nie jest potrzebny. Danny może się teraz skupić na większych wyzwaniach – stwierdził Angel Garcia.
- Dlaczego mielibyśmy mu dać rewanż? Za co? Okazał Danny’emu brak szacunku. Zlekceważył go. Nie damy mu rewanżu – dodał.
W walce z Garcią Khan trzykrotnie lądował na deskach. Po trzecim nokdaunie sędzia ringowy Kenny Bayless przerwał pojedynek.
łatwiej podłamać psychicznie młodego wilka niż starego lisa.
a nie oszukujmy się, po tych porażkach Amir jest ostro podłamany.
w 100 % uczciwie pokazując wcześniej dobry boks. Garcia otworzył sobie drzwi do wielkich walk, w ktorych nie widze dla niego wielkich szans. Ciężko mimo wszystko uwierzyć, że stary Morales z nadwaga toczył z nim równorzędną walkę.
Data: 15-07-2012 15:17:10
Garcia wiecej zdzialal niz umiejetnosci mu na to pozwalaja. Wcale nie zdziwilbym sie gdyby Floyd wybral go na swojego rywala. Latwy do oklepania, bez ryzyka, no i wygral troche lucky punchem z Amirkiem. "
Jakim lucky punchem ? Oglądałeś walkę od początku ?
Garcia "łapał" Khana non stop potężnymi sierpowymi z kontry. Ten co poszedł na dechy był akurat idealnie w punkt. Widać było od początku walki że nokaut na Khanie to tylko kwestia czasu. Dał się złapać parę razy i nie wyciągnął wniosków.
Co jak co ale nie lubie gdzies tego pakistanskiego hamstwa
Banka pekla, gdzie teraz ci wszyscy fachowcy? Z takim promotorami i wybieraniem przeciwnkow to nawet Najmana do walki o tytul by dopchac. Super mega czempion wykreowany przez media. W tej wadze przy jego szczece to jedynie rewanz z Salita ewentualnie z Antonio. Pogromca Floyda, a to dobre i pomyslec ze 90% uwazalo go za supermena co to Pacmana na sparingach przewraca.
Mysle ze pogobil sie gdzies miedzy swoim medialny wizerunkiem a twitterem i po raz kolejny do rzeczywistosci sprowadzil go przecietny piesciarz, szkoda tylko ze trwalo to tak dlugo.