BARRERA: PACMAN POWINIEN WZIĄĆ ODWET
Nieoczekiwanie rozbicie niesamowitego Marco Antonio Barrery (67-7, 44 KO) w 2003 roku było momentem przełomowym dla kariery Manny'ego Pacquiao (54-4-2, 38 KO), który stał się wówczas wielką gwiazdą boksu zawodowego. Po latach doszło pomiędzy nimi do rewanżu, w którym Filipińczyk znów był lepszy, choć zwyciężył "jedynie" na punkty.
38-letni wojownik, który obecnie pracuje jako ekspert w meksykańskiej telewizji, przyznał, że wciąż uważnie śledzi karierę "Pacmana". Zdaniem Barrery, Manny pokonał zarówno Juana Manuela Marqueza (54-6-1, 39 KO), jak i Tima Bradleya (29-0, 12 KO).
- Tak, widziałem ostatnią walkę Pacquiao. Manny wygrał bardzo wyraźnie, dałem Bradleyowi tylko dwie lub trzy rundy. Następnym krokiem powinien być rewanż, Manny musi wziąć srogi odwet - powiedział "Morderca o Twarzy Dziecka". - Uważam, że Manny wygrał również z Marquezem. Juanma prawie nie zadawał ciosów. Manny zrobił, co do niego należało.
Takie wałki szkodzą naszej ulubionej dyscyplinie sportu.
Poza tym ten news jest chyba z przed tygodnia.