UWAGA. NADCHODZI FORTUNA
Coraz większe spustoszenie na zawodowych ringach sieje młody Javier Fortuna (20-0, 15 KO). Boksujący w wadze super piórkowej mańkut w ubiegły piątek rozprawił się w świetnym stylu z byłym mistrzem świata Cristobalem Cruzem i zadał Meksykaninowi pierwszą od prawie dziesięciu lat porażkę przed czasem.
22-latek uważany jest w Stanach Zjednoczonych za jednego z najbardziej utalentowanych pięściarzy młodego pokolenia. Zainteresowanie jego osobą od dłuższego czasu przejawia stacja telewizyjna ESPN. Talent reprezentanta Dominikany doceniają również federacje – Javier jest notowany w rankingach trzech prestiżowych organizacji.
- Spodziewałem się trudnej przeprawy. Cristobal to w końcu były mistrz świata, prawdziwy Meksykanin. Jednak złapałem go idealnym ciosem, właśnie tego chciałem. Od początku kontrolowałem przebieg walki – powiedział "El Abejon".
Fortuna ma na koncie dwa imponujące triumfy z rzędu. Zanim dopadł Cruza, w kwietniu już w pierwszym starciu wykończył niepokonanego wówczas (rekord 16-0) Yuandale’a Evansa.
- To rezultat ciężkiej pracy na sali treningowej z moim trenerem. On [trener] mówi, że mam wystarczającą siłę w obu pięściach. Osiem zwycięstw przed czasem osiągnąłem w pierwszej rundzie.
Ogromne wrażenie na kibicach zrobi zapewne amatorskie doświadczenie Fortuny. Młokos z La Romany stoczył bagatela 415 (!) amatorskich pojedynków, z czego 397 wygrał. Największym jego sukcesem było zdobycie brązu na mistrzostwach świata juniorów.
- Byłem członkiem drużyny narodowej. Mój amatorski rekord prezentuje się następująco – 397 zwycięstw i 18 porażek. Wywalczyłem brąz na mistrzostwach świata juniorów i srebro na Igrzyskach Panamerykańskich. Reprezentacja chciała mnie zatrzymać do Igrzysk w Londynie, ale ja zamierzałem czym prędzej odejść na zawodowstwo – zakończył prospekt.