GOŁOWKIN? MACKLIN DEMENTUJE
Matthew Macklin (28-4, 19 KO) zdementował informacje, jakoby był głównym kandydatem do walki z mistrzem WBA w wadze średniej Giennadijem Gołowkinem (23-0, 20 KO). Pięściarz z Kazachstanu miał boksować 25 sierpnia w pojedynku unifikacyjnym z czempionem WBO Dmitrijem Pirogiem (20-0, 15 KO), ale Rosjanin doznał kontuzji i zrezygnował z walki.
- Na przygotowanie do tego pojedynku miałbym siedem tygodni – to za mało. Czytałem na Twitterze kilka wpisów, że mam niby walczyć z Giennadijem, ale nikt się ze mną w tej sprawie nie kontaktował. Interesuje mnie teraz tylko 15 września i walka z Joachimem Alcine – stwierdził 30-letni Brytyjczyk.
Macklin zmierzy się z Alcine w Las Vegas podczas gali, której głównym wydarzeniem będzie starcie Sergio Martineza z Julio Cesarem Chavezem Jr.
Myślę, że Geale, Pirog oraz Gołowkin(z kim znaczacym on walczył na zawodostwie?) są w zasięgu MacKlina.
Następna kwestia, dlaczego Golo nie walczył z nikim znaczącym w zawodostwie? Bo wszyscy go unikają. Siał rozpierdol w amatorce, to teraz każdy go unika (taki sam przypadek, jak z Rigondeaux). Pirog ostatnio wycofał się, tłumacząc się kontuzją. Sturm od paru lat dobiera sobie jakichś leszczy i teraz bierze Geale'a, żeby zrobić unifikację, zamiast walczyć z Gołowkinem.
Ostatnia rzecz:
"Myślę, że Geale, Pirog oraz Gołowkin(...) są w zasięgu MacKlina."
Oczywiście, że są. Ale wszyscy w/w są z niższej ligi niż Gołowkin. Zresztą, niech mu dadzą kogoś wymagającego, to nim ring pozamiata.
Tyle, że Gołowkin jest regularnym mistrzem WBA i mistrzem IBO, więc prędzej czy później musi zmierzyć się ze Sturmem.