AVA KNIGHT SALICKA - MISTRZYNI ŚWIATA O POLSKICH KORZENIACH
30 czerwca podczas gali boksu zawodowego "Noche de Guerreros" ["Noc Wojowników" - przyp. JD] w meksykańskim mieście Torreon kolejny pojedynek stoczy pochodząca z Kalifornii, niezwykle popularna za Oceanem, mistrzyni świata IBF wagi muszej, Ava Knight (8-1-3, 5 KO). Jej rywalką będzie doświadczona Meksykanka Susana Vazquez (8-6-1, 3 KO). Wspomniane show transmitowane będzie przez lokalną stację telewizyjną Televisa, jako kolejna część cotygodniowego cyklu bokserskiego "Sabados de Corona".
- Vazquez jest bardzo trudną przeciwniczką. Walczyła z wielkimi gwiazdami meksykańskiego boksu - mówi ostrożnie Knight. - Mimo to mam nadzieję, że nasza walka nie potrwa długo. Trenuję na to codziennie bardzo ciężko w gymie i jeśli wygram przed czasem, nie będzie to bynajmniej przypadek. Nigdy nie nastawiam się na łatwą walkę, zawsze staram się pokazywać w ringu moim fanom wszystko, co potrafię - zapewnia mistrzyni świata.
Co powinno szczególnie zainteresować polskich kibiców boksu, matką pięknej Avy jest Polka (stąd czasem pięściarka używa jej panieńskiego nazwiska 'Salicka") a ojcem Afro-Amerykanin. Urodziła się 15 sierpnia 1988 roku w kalifornijskim Chico. Boksem zainteresowała się mając 13 lat. Wówczas rozpoczęła treningi pod okiem Joe Rodrigueza. Wspomniany szkoleniowiec nadał jej przydomek "Lady of Boxing", który szybko podchwyciły media i który towarzyszy jej przez całą dotychczasową karierę.
Dodajmy, że Ava ma za sobą ciekawą karierę amatorską, w czasie której w 2006 roku wygrała m.in. turniej Golden Gloves i dwukrotnie stawała na najwyższym podium mistrzostw pionu PAL (2004, 2006). Sześć lat temu zdobyła srebrny medal wagi muszej (51 kg) amatorskich Mistrzostw USA, zamykając amatorski rozdział swojej kariery rekordem 28-4.
Na zawodowym ringu zadebiutowała 30 sierpnia 2007 roku, mając zaledwie 19 lat. Od tamtego czasu zdołała pokonać m.in. dwie aktualne mistrzynie świata, Kalieshę West (w 2008 roku) i Arely Mucino (w 2011 roku). Przegrała tylko raz - w 2009 roku - z inną mistrzynią świata, znakomitą Aną Marią Torres. Warto jednak dodać, że do wspomnianej walki Ava przystąpiła z niezaleczoną kontuzją pleców, przechodząc kilka dni przed galą zatrucie pokarmowe. Mimo to przeboksowała pełen dystans (10 rund), ulegając Meksykance na punkty.
W 2010 r. bohaterka naszej opowieści przeprowadziła się do San Francisco, gdzie trenuje pod okiem trenera boksu (i menedżera) Bena Bautisty. To właśnie z nim w narożniku odniosła swój największy w dotychczasowej karierze sukces, nokautując 29 października 2011 roku w meksykańskiej Colimie niezwyciężoną mistrzynię IBF wagi muszej Arely Mucino.
- Jestem bardzo szczęśliwa, że znowu jedziemy do Meksyku. Uwielbiam tamtejszą atmosferę i rozemocjonowanych miejscowych kibiców. Cieszę się, że Hector Garcia z HG Boxing daje mi okazję, bym zaprezentowała swój talent w telewizji. Dzięki temu w wielu krajach na całym świecie kibice zobaczą dobry boks w wykonaniu kobiet - zapewnia Knight.
- Oczywiście żałuję, że boks kobiecy nie znajduje zainteresowania stacji telewizyjnych w Stanach Zjednoczonych, ale jestem szczęśliwa, że są na świecie inne kraje, które robią wiele dla jego rozwoju. Boks pań zrobił wielki krok naprzód i w końcu zobaczymy go na arenie olimpijskiej. Jestem bardzo szczęśliwa, że doczekałam takich czasów. Wiele zawodniczek po wieloletnich ciężkich treningach musiały rezygnować z boksu, nie mając większej motywacji i szans dalszego rozwoju. Teraz widzę, że podejmowane są kroki w kierunku pewnego rodzaju równouprawnienia kobiet i mężczyzn, z czego jestem bardzo zadowolona - zakończyła mistrzyni świata.
No, no, no... piękna kobieta